Aż boli! Janikowski pokazał, jak wygląda po KSW 106. "Dłuższa przerwa"

17 godzin temu
- Przegrałem. Powiem wam, iż był naprawdę bardzo szybki i celny. No nic, przyjmuję to na klatę - powiedział Damian Janikowski po walce z Laidem Zerhounim na gali XTB KSW 106 w Lyonie. Polak został znokautowany już w pierwszej rundzie i w nagraniu na Instagramie pokazał, jak po walce wygląda jego twarz.
W sobotę odbyła się gala XTB KSW 106 w Lyonie. Tego wieczoru w akcji zobaczyliśmy między innymi Damiana Janikowskiego. Brązowy medalista olimpijski w zapasach z Londynu 2012 miał serię dwóch porażek z rzędu. Przegrał kolejno z Pawłem Pawlakiem, a później z Piotrem Kuberskim. Teraz jego rywalem był Laid Zerhouni, dla którego była to piąta walka KSW. Trzy z czterech poprzednich kończyły się jego zwycięstwem.


REKLAMA


Zobacz wideo Mariusz Pudzianowski największym wygranym? Sarara komentuje


Janikowski znokautowany. Pokazał, jak wygląda jego twarz
Sobotnia walka nie trwała jednak długo. Francuz pokazał klasę i wyprowadził kombinację, po której Janikowski runął na ziemię, a sędzia przerwał pojedynek. Cała akcja miała miejsce jeszcze w pierwszej rundzie, a nasz zawodnik wytrzymał jedynie minutę i 54 sekundy. Po zakończeniu walki Janikowski pokazał, jak wygląda jego twarz i zwrócił się do kibiców.


- Przegrałem. Powiem wam, iż był naprawdę bardzo szybki i celny. No nic, przyjmuję to na klatę. Muszę sobie zrobić dłuższą przerwę, spędzić czas z rodziną. Pozdrawiam i dziękuję za doping - powiedział w nagraniu na Instagramie. "Taki jest ten sport. Dziękuję, iż byliście ze mną. Jeszcze nie powiedziałem ostatniego słowa. Dziękuję dla tych którzy są ze mną zawsze. Czy wygrana czy przegrana. Nie każdemu dzisiaj dane było wygrać. Przeciwnikowi gratulacje. Był szybki i mega precyzyjny" - dodał w komentarzu.


W sobotę zobaczyliśmy w akcji również Mariana Ziółkowskiego, który zmierzył się z Salahdinem Parnasse. Niestety i tym razem nasz reprezentant musiał uznać wyższość rywala. "Dopóki walka toczyła się w stójce, między nimi nie było dużej różnicy. Jednak gdy trafiła do parteru, tam już niestety Polakowi tak dobrze nie poszło. Delikatnie mówiąc" - napisał Bartosz Królikowski ze Sport.pl.
Idź do oryginalnego materiału