Awansował do Wimbledonu i wypalił prawdę. O tych słowach będzie głośno

2 dni temu
Zdjęcie: YouTube


W poniedziałek rozpoczęły się kwalifikacje do turnieju głównego Wimbledonu, który wystartuje 1 lipca. Jednym z graczy, który wywalczył awans do drabinki jest Maxime Janvier (225. ATP). Francuz po swoim sukcesie udzielił wywiadu "L'Equipe", w którym odgrywa czarną stronę tenisa. - Kiedy byłem młodszy, przez bardzo długi czas kochałem sport. Dziś tenis uważam za bardzo niesprawiedliwy - przyznaje.
Kwalifikacje wielkoszlemowe to bardzo trudna i wyboista droga. Aby dostać się do turnieju głównego, trzeba wygrać aż trzy mecze, a w Wimbledonie jest to o tyle utrudnione, iż w finałowej fazie pojedynek rozgrywany jest w formule do trzech wygranych setów. W tym roku sztuka awansu udała się Maxime'owi Janvierowi (225. ATP). 27-letni Francuz w decydującym meczu pokonał swojego rodaka Giovanniego Mpetshi Perricard (59. ATP) 6:7(10), 7:5, 7:6(4), 7:6(5).
REKLAMA


Zobacz wideo Szaleństwo na ulicach Tbilisi! Gruzja pokonała Portugalię!


Awansował do Wimbledonu i wypalił prawdę o tenisie. O tych słowach będzie głośno
Janvier po awansie do turnieju głównego Wimbledonu udzielił wywiadu krajowemu dziennikowi sportowemu "L'Equipe". Opowiedział o swojej drodze i podejściu do tenisa, a jego słowa z pewnością odbiją się szerokim echem w środowisku.
- Tenis naprawdę mnie zniesmaczył. Tenis bardzo mnie rozczarowuje. Kiedy byłem młodszy, w ogóle nie myślałem, iż tak jest. Gdybym wiedział wcześniej, nigdy nie grałbym w tenisa. Ten ciągły brak stabilności, możesz być 50., a za rok 800... W tenisie nie ma nic oczywistego. I nie ma żadnej ochrony. Nie oczekuję już wiele od tego sportu - powiedział francuski tenisista. - Kiedy byłem młodszy, przez bardzo długi czas pasjonowałem się tym sportem. Dziś tenis uważam za bardzo niesprawiedliwy. Są goście, którzy są na 300. miejscu na świecie i są lepszymi graczami niż goście, którzy są na 50. miejscu. Ponieważ niektórym więcej się pomaga, ciągle otrzymują dzikie karty - kontynuował.


- Gracze nie mogą awansować w rankingach. Albo musisz postępować jak Mpetshi [jego ostatni rywal - red.], który musiał wygrać dwa lub trzy Challengery i zdmuchnąć ATP 250. Musisz to zrobić, aby się przebić. Wygranie meczu w cyklu ATP Tour zapewni tyle samo punktów, co finał Challengera! Wspinaczka w rankingu jest prawie niemożliwa. To wszystko zniechęciło mnie do tego sportu. Gdybym mógł odbudować swoje życie, nie grałbym ponownie w tenisa. Grałbym w piłkę nożną lub koszykówkę - przyznał Maxime Janvier.
Francuz jest graczem trzeciej setki rankingu ATP, więc awans do turnieju głównego Wimbledonu to dla niego duży zastrzyk finansowy w postaci 70 tysięcy euro (minus podatek). Po zwycięstwie w drugiej rundzie kwalifikacji krzyczał choćby z euforii "pieniądze, pieniądze". - To bardzo trudne, ale jest marchewka, która może zmienić Twoje życie w ciągu trzech miesięcy, jeżeli będziesz dobrze grać. Gdyby nie marchewka finansowa, już dawno bym przestał, ale jest też druga strona. Zapłacisz za hotel, fizjoterapeutę, jedzenie, lot powrotny... Nie mówią ci tego wszystkiego, kiedy jesteś mały. Inaczej nie grałbym w tenisa. A ja po tym wiem, iż wracam do Challengera, gdzie w pierwszej rundzie jest to 400 euro brutto. Zatem jeżeli przegrasz w pierwszej rundzie, stracisz pieniądze... Nie, nikomu nie życzę tenisowego życia - wyznaje Janvier.


Francuski tenisista kilka lat temu zapożyczył się w banku na 50 tysięcy euro, aby móc sfinansować rozwój swojej kariery. Nie mógł liczyć na pomoc nikogo, miał problemy ze znalezieniem sponsora. - Nie było nikogo, kiedy byłem sam w Kazachstanie, z deficytem 4000 euro, nie mając z kim porozmawiać - podsumował gorzko. Turniej główny Wimbledonu rozpocznie się w poniedziałek 1 lipca.
Idź do oryginalnego materiału