Siatkarze Asseco Resovii Rzeszów są aktualnymi obrońcami Pucharu CEV, który wywalczyli w zeszłym sezonie, pokonując m.in. Aluron CMC Wartę Zawiercie, tureckie Fenerbahce Stambuł czy niemiecki SV Luneburg. W obecnych rozgrywkach siatkarze Tuomasa Sammelvuo są jedyną polską drużyną walczącą o ten puchar i to się raczej nie zmieni, jako iż polskie zespoły z Ligi Mistrzów spisują się w niej niemalże perfekcyjnie i żadnemu z nich nie grozi odpadnięcie w grupie.
REKLAMA
Zobacz wideo Ślepsk Malow Suwałki zwycięski w meczu z Częstochową. Bartosz Filipiak: Dopisujemy dwa cenne punkty
Asseco Resovia gra dalej w Pucharze CEV. Walka trwała tylko jednego seta
Po pokonaniu holenderskiego zespołu Orion Stars, kolejnym rywalem Resovii był czeski klub VK Lvi Praha. W pierwszym meczu w Rzeszowie gospodarze nie dali niżej notowanemu przeciwnikowi żadnych szans i jak się okazało, identyczny wynik padł również w środę w Pradze. Asseco Resovia ponownie zwyciężyła bez straty seta, a kolejne partie wygrywała do 24, 19 oraz 18.
Jak łatwo zauważyć emocje w tym meczu były tylko w pierwszym secie i to mimo iż kilka na to wskazywało. Wszak rzeszowianie zdołali gwałtownie uzyskać inicjatywę i kilkupunktową przewagę. W pewnym momencie prowadzili choćby czterema punktami (12:16), ale niedługo później dwa asy Davida Kollatora doprowadziły do remisu 18:18. Doszło do gry na przewagi, w której więcej zimnej krwi zachowali goście. Najpierw zagrywkę u gospodarzy przy stanie 24:24 zepsuł Nikolaj Kartiew, a następnie po serwisie Jakuba Buckiego przechodzącą piłkę wykorzystał Gregor Ropret, kończąc pierwszą partię (24:26).
Nauczona doświadczeniem z pierwszego seta Asseco Resovia w dwóch kolejnych nie pozwalała sobie na stratę kilkupunktowej przewagi. Siatkarze z Rzeszowa gwałtownie ją uzyskiwali, ale tym razem byli w stanie dociągnąć pewne prowadzenie do ostatniej piłki. W drugim secie triumfowali 25:19, a w trzecim 25:18, zwyciężając w całym meczu 3:0.
Najwięcej punktów dla Resovii zdobył w tym meczu czeski przyjmujący Lukas Vasina - 12, a tylko o jedno "oczko" mniej dorzucił atakujący Jakub Bucki. W rundzie playoff rywalem rzeszowian będzie albo holenderskie Draisma Dynamo Apeldoorn, albo cypryjski Pafiakos Pafos.