Artur Szpilka pnie się w górę rankingu KSW. Znaczący awans po walce

2 godzin temu


Aktualizacja rankingu KSW. Artur Szpilka pnie się w górę po fantastycznym występie na gali XTB KSW 113 w Łodzi.

Artur Szpilka to postać, która niewątpliwie od lat budzi ogromne emocje wśród kibiców sportów walki. Przez długi czas kojarzony wyłącznie z boksem zawodowym, dziś konsekwentnie buduje swoją karierę w formule MMA, walcząc pod szyldem organizacji KSW.

Jego droga do klatki była odważnym krokiem, bo przejście z ringu do Mieszanych Sztuk Walki to jedno z najtrudniejszych wyzwań w sportach kontaktowych. Szpilka zadebiutował w KSW jako zawodnik, który musiał udowodnić, iż poza mocnym uderzeniem potrafi odnaleźć się także w parterze i w walce zapaśniczej i… tak właśnie się stało.

Od pierwszych występów było widać, iż nadrabia braki ogromnym zaangażowaniem i agresją. Jego walki gwałtownie stały się widowiskowe, a on sam – jednym z najbardziej rozpoznawalnych zawodników wagi ciężkiej w federacji. Oczywiście owa „widowiskowość” podyktowana jest nie tylko dobrymi występami „Szpili”, a bardziej karuzelą emocji, które dostarczają pojedynki z jego udziałem.

ZOBACZ TAKŻE: „To kolejny mocny gracz”. Tyson Fury zachwycony Polakiem, ostrzega rywala Knyby

Jednym z kluczowych momentów w jego karierze MMA było starcie z Mariuszem Pudzianowskim. Był to jeden z głównych pojedynków gali XTB KSW Colosseum 2, czyli drugiego wydarzenia organizowanego przez Konfrontację Sztuk Walki na PGE Narodowym. Szpilka udowodnił wtedy, iż potrafi zachować zimną krew w trudnych momentach i wykorzystać swoje atuty w stójce. Zwycięstwo nad legendą KSW otworzyło mu drzwi do poważniejszego traktowania w dywizji ciężkiej i pokazało, iż nie jest w MMA jedynie medialnym dodatkiem.

Nie obyło się jednak bez bolesnych lekcji. Porażka z Arkadiuszem Wrzoskiem była dla Szpilki brutalnym zderzeniem z realiami MMA na nieco wyższym poziomie. gwałtownie zakończona walka obnażyła braki w defensywie i kontroli dystansu, ale jednocześnie stała się impulsem do dalszej pracy. Szpilka nie uciekał od krytyki i skupił się na rozwoju umiejętności, szczególnie w parterze. Efekty tego było widać chociażby w kolejnym występie. W walce z Errolem Zimmermannem, która odbyła się pod koniec kwietnia, zaprezentował się znacznie dojrzalej. Ponownie reprezentant „WCA Fight Team” potrafił przetrwać trudne momenty, a w tym przypadku choćby zakończył pojedynek w parterze, co wcześniej było uznawane za jego słabą stronę.

Oczywiście Zimmermann za dużego pojęcia o płaszczyźnie parterowej nie ma, natomiast to zwycięstwo udowodniło, iż jego rozwój w MMA nie jest jedynie hasłem, a realnym procesem. Nie inaczej było zresztą w przypadku jego ostatniego występu. Pewna wygrana przed czasem i to z zawodnikiem ze znacznie większym doświadczeniem jasno dała do zrozumienia, iż podopieczny Arbiego Shamaeva może jeszcze konkretnie namieszać.

Szpilka awansuje w rankingu KSW

Były pięściarz za sprawą wspomnianego zwycięstwa 20 grudnia znacząco podwyższył swoje notowania. Wygrana z Michalem Martinkiem zaowocowała debiutem w rankingu dywizji ciężkiej, w której klasyfikacji Artur widnieje teraz na 7. miejscu.

Do walki o pas mu jeszcze sporo brakuje, jednakże choćby nie w nią on teraz celuje. „Szpila” na oku ma rewanż z Arkiem Wrzoskiem, który już za niecały miesiąc stanie oko w oko z Szymonem Bajorem.

ZOBACZ TAKŻE: Julia Szeremeta założyła się ze swoim trenerem. W grze czterocyfrowa kwota

Nie był to jednak jedyny awans, bowiem tych mamy sporo. Pozostając w królewskiej kategorii wagowej, to na 3. miejscu zameldował się Marcin Wójcik, który już ponad tydzień temu tak naprawdę zdeklasował byłego zawodnika UFC, Augusto Sakaia. Spory awans zaliczył również jeden z najlepszych zawodników kategorii średniej. Michał Michalski, który znokautował ostatnio Damiana Janikowskiego, znajduje się teraz na 2. pozycji, spychając o jedno oczko w dół Mameda Khalidova. Warto odnotować, iż skończył mu się właśnie kontrakt z polską federacją.

Idź do oryginalnego materiału