Arne Senstad przedstawia skład na Mistrzostwa Świata Kobiet 2025. „Wybór nie był prosty”

2 godzin temu

“Najważniejsze jest to, iż wszystkie dziewczyny, które znalazły się w składzie, zasłużyły na to swoją ciężką pracą i mam pewność, iż dadzą z siebie wszystko dla kadry” – mówi selekcjoner reprezentacji kobiet Polski Arne Senstad, szczegółowo komentując wybór 17 zawodniczek, które wezmą udział w startujących 28 listopada Mistrzostwach Świata Kobiet 2025.

W środę 5 listopada selekcjoner reprezentacji Polski Arne Senstad ogłosił skład Biało-Czerwonych na startujące niebawem Mistrzostwa Świata Kobiet 2025. Na liście znalazło się 17 nazwisk (POWOŁANIA).

“Wybór zawodniczek na turnieje nigdy nie jest prosty i zawsze stoi się przed wieloma dylematami. Sport jest piękny w tym, iż inni trenerzy mogliby podjąć zupełnie inne decyzje. Dla mnie najważniejsze jest to, iż wszystkie dziewczyny, które znalazły się w składzie, zasłużyły na to swoją ciężką pracą i mam pewność, iż dadzą z siebie wszystko dla reprezentacji, choć oczywiście są pozycje, gdzie staliśmy przed trudnym wyborem” – mówi Arne Senstad.

Dostępu do polskiej bramki będzie strzegł tercet Adrianna Płaczek (DVSC Schaeffler), Barbara Zima (KGHM Zagłębie Lubin) i Paulina Wdowiak (PGE MKS El-Volt Lublin).

“Wybór bramkarek był oczywisty, bo taki skład jest z nami od dawna. Cieszę się, iż na mistrzostwach będę miał trzy bramkarki, bo dzięki temu będziemy mogli lepiej reagować na potrzeby zespołu w trakcie turnieju. Wszystkie trzy dziewczyny pokazują, iż mogą grać na bardzo wysokim poziomie. Ada Płaczek dobrze radzi sobie w Lidze Mistrzyń, więc można powiedzieć, iż jest numerem jeden, ale Basia i Paulina też pracują bardzo dobrze i robią widoczne postępy” – kontynuuje Norweg, który pracuje z polską kadrą od sierpnia 2019 roku.

Na skrzydłach Norweg postawił na Magdę Balsam (CSM Slatina), Natalię Janas (KGHM Zagłębie Lubin), Darię Michalak (HC Dunarea Braila) i Dagmarę Nocuń (OTP Group Buducnost).

“Od lat powtarzam, iż skrzydła mamy bardzo mocne i trudno jest komuś nowemu wejść do składu. Magda Balsam, Daria Michalak i Dagmara Nocuń są z nami od bardzo dawna i ich pozycja jest pewna. W miejsce Adrianny Górnej daliśmy ostatnio szansę Natalii Janas, która bardzo dobrze odnalazła się w kadrze i ciekawie uzupełnia się z Magdą Balsam, więc był to logiczny wybór” – tłumaczy Senstad.

W pierwszej linii, na pozycji obrotowych, zobaczymy również Nikolę Głębocką (Enea MKS Gniezno), Aleksandrę Olek (HC Dunarea Braila) i Natalię Pankowską (Piotrcovia Piotrków Trybunalski).

“Nad obsadą pozycji obrotowych musieliśmy trochę popracować w związku z zakończeniem kariery przez Marlenę Urbańską i decyzji o zakończeniu kariery w reprezentacji przez Sylwię Matuszczyk (WIĘCEJ). W ostatnim czasie obserwowaliśmy wiele zawodniczek i zdecydowaliśmy się dać większą szansę Natalii Pankowskiej, Aleksandrze Olek i Nikoli Głębockiej, które zrobiły postęp. Biorąc pod uwagę ich możliwości gry w ataku i obronie oraz zgranie z resztą zespołu, był to naturalny wybór. Dajemy im zaufanie, wierząc, iż w kolejnych miesiącach zrobią jeszcze większy progres, którego bardzo potrzebujemy jako drużyna” – wyjaśnia selekcjoner.

W drugiej linii Norweg postawił na następujące rozgrywające: praworęczne Katarzynę Cygan (Enea MKS Gniezno), Karolinę Kochaniak (KGHM Zagłębie Lubin), Aleksandrę Rosiak (PGE MKS El-Volt Lublin), Paulinę Uścinowicz (Sport-Union Neckarsulm) i Joannę Granicką (VfL Oldenburg) oraz leworęczne Monikę Kobylińską (S.C. Gloria 2018 Bistrita) i Natalię Nosek (SCM Universitatea Craiova).

“Jeśli chodzi o rozgrywające, bardzo cieszy mnie rozwój Katarzyny Cygan, na który wszyscy czekaliśmy już od jakiegoś czasu. Zawsze lubiłem to, jak gra, ale potrzebowała wejść na wyższy poziom pod względem przygotowania fizycznego. W ostatnim czasie miała fantastyczne nastawienie, dzięki temu zyskała stabilność w grze. Świetnie, iż do pełni zdrowia wróciła Aleksandra Rosiak, bo bałem się trochę o jej formę po kontuzji. W ostatnich meczach klubowych pokazała jednak swoją klasę. Największa walka była pomiędzy Magdaleną Drażyk i Joanną Granicką. Wybór tej drugiej to krok w stronę przyszłości reprezentacji. Oprócz tego, Asia prezentuje trochę inny styl gry od reszty, co może dać nam więcej opcji w ataku. Paulina Uścinowicz, Karolina Kochaniak i Monika Kobylińska to dla nas najważniejsze zawodniczki. Wybierając drugą prawą rozgrywającą, wciąż czekamy na większy rozwój Natalii Nosek. W ostatnich latach miała ona swoje problemy w klubach, ale wciąż w nią wierzę. Natalia bardzo dobrze zna reprezentacje i może nam dużo dać w obronie” – przedstawia Senstad.

W porównaniu z ubiegłorocznym turniejem EHF EURO 2024, na którym reprezentacja Polski zajęła 9. miejsce, doszło do kilku zmian. W składzie na MŚ 2025 zabrakło Magdaleny Drażyk, Adrianny Górnej, Aleksandry Tomczyk, Sylwii Matuszczyk, Marleny Urbańskiej i Aleksandry Zych. Do zespołu dołączyły w ich miejsce Natalia Janas, Joanna Granicka, Katarzyna Cygan, Natalia Pankowska i Nikola Głębocka.

“Myślę, iż taka liczba zmian mieści się w naturalnym limicie i jest dowodem na zdrową dynamikę w rozwoju reprezentacji. Mamy coraz więcej zawodniczek, które walczą o miejsca w składzie, bo coraz więcej z nich wchodzi na wyższy poziom dzięki ciężkiej pracy. Od zawsze powtarzałem, iż od reprezentantek Polski oczekujemy czegoś ekstra, bo w kadrze trzeba rywalizować z najlepszymi na świecie. Dajemy zawodniczkom zadania także między zgrupowaniami i szukamy „tego czegoś” w każdej z nich. Stale monitorujemy rozwój dziewczyn i te, które naprawdę dają z siebie wszystko, zawsze w końcu dostają swoją szansę. Takimi przykładami są właśnie Cygan czy Granicka” – mówi szkoleniowiec.

Zgrupowanie szkoleniowe bezpośrednio poprzedzające wyjazd na turniej rozpocznie się 16 listopada we Władysławowie. Po kilku dniach wspólnych treningów w COS Cetniewo nasze kadrowiczki wylecą do Poreču, by wziąć udział w towarzyskim turnieju z udziałem gospodyń oraz reprezentacji Senegalu. Mecze odbędą się w dniach 22 i 23 listopada (sobota i niedziela). Najpierw Polki zmierzą się z rywalkami z Afryki, a następnie z Chorwatkami.

“Przed nami prawie dwa tygodnie przygotowań. Na początku zostaniemy w Polsce kilka dni, żeby potrenować. Potem lecimy do Chorwacji, gdzie zagramy mecze towarzyskie i bezpośrednio stamtąd polecimy do Holandii. Chciałbym wykorzystać ten czas do maksimum. Już podczas poprzednich zgrupowań pracowaliśmy nad tym, co chcemy wykorzystać w trakcie mistrzostw, ale wciąż musimy to doszlifować. Wciąż pracujemy na przykład nad dwoma systemami gry w obronie, czyli 6-0 i 5-1. W ataku pracujemy nad stabilnością, ale pamiętamy też jak dobrze wyszedł nam wariant 7 na 6 w meczu z Hiszpanią podczas ostatniego EURO, więc to też wciąż może być nasza siła” – zdradza opiekun reprezentacji Polski.

W ramach Mistrzostw Świata Kobiet 2025 Polki zagrają w Grupie F razem z Francją, Tunezją i Chinami. Biało-Czerwone swoje mecze grupowe rozegrają w holenderskim 's-Hertogenbosch kolejno z Chinami (godz. 18.30), Tunezją (godz. 15.30) i Francją (21.00) w dniach 28 listopada, 30 listopada i 2 grudnia. Do rundy głównej awansują trzy najlepsze drużyny, z zachowaniem zdobytych punktów. W przypadku awansu, Polki przeniosą się do Rotterdamu. jeżeli zagrają o Puchar Prezydenta IHF, pozostaną w 's-Hertogenbosch.

W poprzedniej odsłonie mistrzostw świata, która odbyła się na terenie Danii, Norwegii oraz Szwecji w 2023 roku, reprezentacja Polski zajęła 16. miejsce. Największym sukcesem Biało-Czerwonych w historii występów w mistrzostwach świata pozostaje 4. miejsce wywalczone w 2013 i 2015 roku.

Idź do oryginalnego materiału