Arman Tsarukayn potwierdził, iż odrzucił rewanż z Mateuszem Gamrotem. Czołowy pretendent uznał propozycję matchmakerów UFC za zniewagę.
Arman Tsarukyan zajmuje pierwszą pozycję w kategorii lekkiej w rankingu UFC. Tsarukyan miał walczyć o pas mistrzowski z Islamem Makhachevem jednak w ostatniej chwili wypadł z pojedynku tłumacząc się kontuzją pleców.
Wielu kibiców, zawodników i ekspertów nie kupuje tej wymówki Armana sugerując, iż po prostu coś poszło nie tak podczas zbijania wagi przed mistrzowską walką. Ostatecznie Tsarukyan najpierw się kurował, a później musiał zmierzyć się z konsekwencjami swego wycofania.
Dana White od razu po styczniowej walce Islama zapowiedział, iż Tsarukyan na pewno nie będzie jego kolejnym przeciwnikiem. Matchmakerzy oczywiście dostosowali się do decyzji szefa i zaczęli szukać odpowiedniego rywala dla Ahalkalaketsa. Padło na Mateusza Gamrota i propozycję rewanżu w walce wieczoru gali lipcowej UFC w Dubaju.
Arman Tsarukyan postanowił odrzucić tę propozycję. Pochodzący z Armenii zawodnik nie krył rozczarowania ofertą wysłaną przez UFC.
– Odmówiłem bo dali mi rywala sklasyfikowanego niżej, zdenerwowali mnie bo zaproponowali mi zawodnika po porażce. Mogli mi dać Hookera, który ma serię zwycięstw. Rewanż z Gamrotem nie miał sensu, to on go potrzebuje, a nie ja. Dlaczego UFC chciało mu dać taki prezent?
Przypominamy, iż w pierwszej walce na punkty lepszy był Mateusz Gamrot. Oczywiście Tsarukyan wymówił się zdecydowanie wyższą pozycją w rankingu od Polaka, wspomniał także, iż Gamer przegrał w ostatniej walce. Pytanie kto zatem będzie oponentem Armana i czy zawodnik nie stąpa po cienkim lodzie, niedługo może się bowiem okazać, iż całkowicie wypadnie z łask i dostanie rywala notowanego niżej od Polaka.
