Anthony Joshua przejmuje były klub Premier League. "Poważna inwestycja"

2 godzin temu
Anthony Joshua (28-4, 25 KO) na zawodowych ringach najlepsze lata ma już za sobą i nie wiadomo czy jeszcze zobaczymy go w walce. Tym bardziej, iż Anglik zdaje się rozglądać za projektami, w które mógłby zainwestować pieniądze zarobione w boksie. Jednym z nich jest... zakup klubu piłkarskiego z rodzinnego miasta. Mowa o nie byle jakim zespole, który jeszcze kilka lat temu grał w Premier League.
35-latek niegdyś był uważany za najlepszego pięściarza wagi ciężkiej. Jego pięści siały postrach w królewskiej dywizji, a kolejni rywale w ringu z nim walczyli bardziej o przetrwanie niż o wygraną. W 2017 roku pokonał przed czasem samego Władimira Kliczkę (64-5, 53 KO), a chwilę później zgromadził na swoim koncie mistrzowskie pasy federacji WBA, IBF i WBO.

REKLAMA







Zobacz wideo Legia Warszawa chciała Krychowiaka! "Rozmawiałem z Dariuszem Mioduskim"



Jednak w 2019 roku znalazł sensacyjnego pogromcę w osobie Andy'ego Ruiza Jr (35-2-1 22 KO). I choć później zrewanżował się Amerykaninowi o meksykańskich korzeniach, to porażka wpłynęła na jego poczynania w ringu. Walczył już bardziej kunktatorsko, by przede wszystkim nie dać zrobić sobie krzywdy wierząc, iż i tak wypunktuje potencjalnego rywala. Wtedy napotkał na swojej drodze Ołeksandra Usyka (23-0, 14 KO), który miał być dla niego ledwie przystawką do planowanej hitowej walki z Tysonem Furym (34-2-1, 24 KO). Tymczasem Ukrainiec dwukrotnie go wypunktował, odebrał pasy i sam stoczył udany dwumecz z "Królem Cyganów".


Poniósł dotkliwą porażkę w ringu. Wygra jako inwestor klubu piłkarskiego?
W pewnym momencie wydawało się, iż Joshua znajdzie w sobie jeszcze na tyle energii i motywacji, by ponownie powrócić na szczyt. Po przegranej z Usykiem zaliczył cztery udane pojedynki, a pokonanie Francisa Ngannou (0-2) w 2. rundzie z pewnością wlało optymizm w serca jego fanów. choćby o ile ex-czempion UFC był niedoświadczony w boksie, to wydawał się trudnym rywalem. Jednak we wrześniu 2024 roku Joshua zderzył się ze ścianą i w starciu o pas mistrza świata IBF został brutalnie znokautowany przez Daniela Dubois (22-2, 21 KO).
Od tamtego starcia wprawdzie pięściarz nie pokazał się w ringu. Wprawdzie zapowiadał, iż chciałby powrócić, by zmierzyć się z Furym, ale na razie za tym planem nie poszły konkrety. W dodatku w rozmowie z "Seconds Out" przyznał, iż najpierw musi poddać się operacji łokcia.


Jednakże w tej samej rozmowie "AJ" wyjawił inny plan. Pięściarz rozmawia na temat zainwestowania w Watford F.C. Popularne "Szerszenie" to zespół szczególnie bliski jego sercu, gdyż Joshua wychował się w tym mieście.



- Chcieliśmy wejść w sektor prywatny i fundusze kapitału podwyższonego ryzyka. W miarę jak zarabiasz, naturalnie chcesz oszczędzać. Zamiast bezmyślnie wydawać pieniądze, staram się inwestować je w określone aktywa i nadarzyła mi się taka okazja - tłumaczył Joshua, którego majątek szacuje się na ok. 80 milionów dolarów.
- Nic z tego jeszcze nie wyszło. To poważna inwestycja. jeżeli się powiedzie, to powinniśmy wszyscy odnieść sukces. Gdyby wrócili do Premier League, musiałbym otworzyć sklep na Market Street [jedna z głównych ulic Watford - dop. red.], zainteresowanie w mieście byłoby wtedy niesamowite. Ale jeżeli nam się nie uda, to i tak życzę im powodzenia, bo to świetny zespół - stwierdził pięściarz.
Watford posiada ogromną tradycję, gdyż został założony w 1881 roku, jednak nie może poszczycić się wielkimi sukcesami. Do największych należy wicemistrzostwo Anglii w okresie 1982/1982 czy też dwa finały krajowego pucharu (1983/1984 i 2018/19). Ostatni raz zespół występował w Premier League w okresie 2019/2020. Aktualnie zajmuje 14. pozycję w Championship.
Idź do oryginalnego materiału