Maria Andrejczyk to jedna z najbardziej znanych i lubianych polskich lekkoatletek. W 2021 roku na igrzyskach olimpijskich w Tokio zdobyła srebrny medal w rzucie oszczepem. Na ubiegłorocznych igrzyskach w Paryżu Polka zajęła dopiero ósme miejsce i nie kryła wielkiego rozczarowania. - Nie będę owijać w bawełnę. Spie***yłam robotę koncertowo, bo poziom był żałośnie niski - mówiła Andrejczyk w rozmowie Agnieszką Niedziałek, dziennikarką Sport.pl.
REKLAMA
Zobacz wideo Silesia Memoriał Kamili Skolimowskiej 2024 uznany sportowym wydarzeniem roku. Piotr Małachowski: Serce rośnie!
Andrejczyk: Boomerki za dużo sobie pozwalają
28-letnia Andrejczyk zabrała głos na temat swojej popularności w rozmowie z kanałem Elite Mentality x Cyprian Majcher.
- Czy czujesz się rozpoznawalna w jakimś stopniu? - spytał dziennikarz.
- Tak, zdarza się, iż ludzie mnie rozpoznają i to na szczęście w żaden sposób nie jest uciążliwe. Ja lubię być szarym człowiekiem, spokojnie sobie funkcjonować. Natężenie rozpoznawalności związane jest z rozpoczęciem sezonu czy najważniejszymi startami. To nie jest jednak tak, jak mają największy celebryci na świecie, iż musimy się chować i uciekać - przyznała Andrejczyk.
- Wszystko jest w rękach mediów. Cały czas dążą do tego, by znaleźć sensację i bardzo często to jest szalenie krzywdzące, ale to też pokazuje, jak bardzo staczamy się jako ludzie. Liczy się sensacja, klikalność, a nie dobro człowieka - dodała.
Zobacz: Ona miała 20 lat, on ponad 50. Andrejczyk mówi, przez co przeszła
Andrejczyk przyznała również, iż nie ma sensu walczyć z hejterami.
- Są osoby, które podejmują w życiu fatalne decyzje i niektóre rzeczy trzeba piętnować. Natomiast Bogu ducha winny sportowiec, który chce się realizować, coś zrobić dla siebie i kraju, zbiera cięgi. Za co? Za to, iż poświęca swoje życie i zdrowie? "No bo za nasze podatki" - mówią. My też płacimy podatki. To specyficzna grupa odbiorców, tzw. ameby umysłowe. Nie ma sensu walczyć z hejterami, nie przetłumaczysz im, bo to taki rodzaj człowieka. To jest tylko jego perspektywa, chłopski rozum, on tak żył i tak ma być. Po co z tym walczyć? Nie ma sensu. Boomerzy [ludzie starsi - red.] za dużo sobie pozwalają - dodała Andrejczyk.
Cały odcinek podcastu można obejrzeć tutaj.