We wtorek odbyły się pierwsze mecze ćwierćfinałowe Ligi Mistrzów. W jednym z nich Real Madryt zmierzył się na wyjeździe z Arsenalem. Kibice spodziewali się wyrównanego starcia ze wskazaniem na ekipę z Hiszpanii. W zespole z Premier League od pierwszych minut wystąpił Jakub Kiwior.
REKLAMA
Zobacz wideo Roman Kosecki o obcokrajowcach w Ekstraklasie: Potrzebujemy znanych piłkarzy jak w lidze tureckiej, żeby młodzi się uczyli
Carlo Ancelotti podłamany porażką w pierwszym meczu. "Bolesna porażka"
Dość nieoczekiwanie dużo lepsze wrażenie sprawiał Arsenal. Drużyna Mikela Artety w drugiej połowie punktowała Real i ostatecznie wygrała aż 3:0. Duży wkład w zwycięstwo miał Declan Rice, który popisał się dwoma golami z rzutu wolnego. Tak wysoka porażka bardzo komplikuje sytuację Realu Madryt w kontekście awansu do półfinału. Po meczu rozczarowania na ukrywał Carlo Ancelotti.
- Bolesna porażka. Nie spodziewaliśmy się tego, a prawda jest taka, iż drużyna grała dobrze przez godzinę. Byliśmy dobrze zorganizowani w pierwszej połowie. Bramki z rzutów wolnych sprawiły, iż upadliśmy mentalnie. Trudno było dokończyć mecz. Nie zareagowaliśmy tak, jak zwykle. Ostatnie 30 minut były fatalne - powiedział w rozmowie z Movistar. Włoch nie ukrywa, iż o odwrócenie losów rywalizacji będzie bardzo trudno. - Mamy niewielkie szanse na powrót, ale zrobimy, co w naszej mocy. Nikt nie spodziewał się goli Rice'a z rzutów wolnych, wszystko może się zdarzyć - dodał.
Trener Realu podkreślił także świetną grę Arsenalu. - Mieli lepsze nastawienie i więcej jakości. Zrobili wiele rzeczy lepiej od nas. Musimy być szczerzy. Graliśmy przeciwko bardzo silnej fizycznie drużynie - skwitował.
Rewanżowe spotkanie odbędzie się w przyszłą środę o godzinie 21:00. Zwycięzca tego dwumeczu w półfinale zagra z lepszym z pary PSG - Aston Villa.