Amerykanie od rana rozpisują się o Świątek. Skupili się na jednej rzeczy

3 godzin temu
Zdjęcie: Fot. REUTERS/Jon Nazca


Za Igą Świątek słodko-gorzki sezon. Z jednej strony wywalczyła kolejny wielkoszlemowy tytuł i zdobyła brąz igrzysk w Paryżu. Z drugiej zaś straciła prowadzenie w światowym rankingu. Portal tennis.com poświęcił kilka słów Polce. Przypomniał jej wielki wyczyn z minionych miesięcy. Zwrócono uwagę, iż dokonała czegoś, co nie udało się nikomu od czterech dekad.
"Dziękuję za ten sezon. Przede wszystkim sobie i mojemu zespołowi, bo był to kolejny wspaniały rok" - w taki sposób Iga Świątek na Instagramie dziękowała za minione miesiące. Bez dwóch zdań dostarczyły one w jej życiu wiele emocji.

REKLAMA







Zobacz wideo Iga Świątek wybrała nowego trenera. "Jestem bardzo podekscytowana"



Niebywałe. Przypomnieli wielki wyczyn Świątek
Polka zakończyła sezon jako wiceliderka w światowym rankingu. Choć straciła prowadzenie w zestawieniu WTA, to nie brakowało jej sukcesów. Za takie należy uznać medal na igrzyskach olimpijskich i triumf w Rolandzie Garrosie. Amerykański portal tennis.com przypomniał to zwycięstwo i zaznaczył, iż Świątek dokonała na nim historycznej rzeczy.






Czytaj także:


Team Igi Świątek reaguje na doniesienia o Wiktorowskim. Stanowczo



"Podobnie jak Rafael Nadal, Iga Świątek zaczyna być synonimem Rolanda Garrosa - w tej dekadzie całkowicie zdominowała turniej na kortach ziemnych, wygrywając go cztery z ostatnich pięciu lat w 2020, 2022, 2023 i 2024 roku. W 2021 roku była tam ćwierćfinalistką" - przypomina wspomniane źródło, dodając iż stałą się trzecią kobietą w erze Open, która trzy razy z rzędu triumfowała w Paryżu. Poprzednio taka sztuka udała się Monice Seles (1990-1992) i Justine Henin (2005-2007).
Portal zauważa jeszcze jedną godną uwagi rzecz. Świątek jest bowiem pierwszą kobietą w erze Open, która wygrała Roland Garros przez trzy kolejne lata jako tenisistka rozstawiona z numerem 1.






Czytaj także:


Iga Świątek szczera do bólu. Tak podsumowała cały miniony sezon



Tennis.com odnotowuje, iż Seles w 1990 roku była światową "dwójką", a w dwóch kolejnych latach startowała jako najlepsza tenisistka świata. Jeszcze inaczej rzecz miała się z Henin, która w 2005 roku była dopiero rozstawiona z nr 10, rok później z nr 5, a na w 2007 roku przystępowała już do turnieju jako jedynka.
Idź do oryginalnego materiału