Alonso nie jest zwolennikiem powrotu V10-tek

1 dzień temu



Dość zaskakujący głos w dyskusji w Formule 1 na temat powrotu silników V10 do serii. Fernando Alonso mówi, iż powrót do nich nie byłby dobrym wyjściem.

W ostatnich tygodniach w Formule 1 odżył temat silników V10. Media spekulowały, iż są rozważane opcje powrotu tych jednostek do serii, ale tym razem napędzanych ekologicznymi paliwami. Miałoby się to stać ze względu na koszty i problemy związane z silnikami na sezon 2026.

Kibice bardzo chętnie podchwycili ten pomysł, przypominając sobie dźwięk tych silników oraz ich mniejsze rozmiary i wagę. Ostatnim kierowcą, który rywalizował w Formule 1 z silnikami V10 był… Fernando Alonso. I co ciekawe, nie jest on zwolennikiem pomysłu powrotu V10-tek do F1.

“Oczywiście kocham erę V10 i V8 w Formule 1 i dźwięk tych samochodów, którego nam teraz bardzo brakuje. Jesteśmy jednak teraz w innym świecie. Technologia się rozwinęła, mamy teraz niesamowicie wydajne silniki, które zużywają 1/3 tego paliwa co kiedyś” – mówi Alonso.

“Nie możemy cofnąć czasu i odejść od ery hybrydowej. Nie możemy zapominać, jak wydajne są obecne samochody w porównaniu z przeszłością. To wielki pozytyw. To tak, jakby powiedzieć, iż możemy teraz jechać bez halo i sprawić, iż samochody będą bardziej niebezpieczne bo dzięki temu fani będą mieli więcej adrenaliny. To nie ma sensu” – dodaje Hiszpan.

“Odchodzimy od konkretnych rzeczy. Mamy teraz bardzo dobrą Formułą 1, świetny moment dla sportu. Oczywiście format silnikowy to bardziej decyzja managementu sportu – FOM, FIA i producentów. Ale jako kierowcy chcemy jeździć możliwie najszybszymi autami, niezależnie od silnika” – kończy kierowca Astona Martina.

Zgadzacie się z nim? Zwolennikami silników V10 nie są też szefowie niektórych zespołów o czym przeczytacie tutaj.



Idź do oryginalnego materiału