Ależ skandal na Roland Garros. Oto co zrobili kibice w Paryżu

1 dzień temu
Serb Miomir Kecmanović (ATP 46) przegrał z Francuzem Quentinem Halysem (ATP 52) 6:4, 3:6, 6:7, 5:7 w drugiej rundzie wielkoszlemowego Roland Garros w Paryżu. Po spotkaniu jednak więcej uwagi niż samemu wynikowi poświęcono zachowaniu francuskich kibiców wobec Serba. - Zostałem choćby opluty - zaszokował Kecmanović.
Francuska publiczność w trakcie wielkoszlemowego Roland Garros nie należy do najgrzeczniejszych. Rok w rok słychać o niestosownych zachowaniach miejscowych kibiców wobec kolejnych tenisistów i tenisistek rywalizujących przeciwko reprezentantom gospodarzy. "Podczas trwającego French Open przeciwnicy francuskich tenisistów i tenisistek muszą być gotowi na gwizdy, wyzwiska, szyderstwa, przeciągłe buczenie, a nawet, iż ktoś zacznie pluć w nich gumą do żucia" - pisał o incydentach na Roland Garros dziennikarz Sport.pl Michał Kiedrowski.


REKLAMA


Zobacz wideo Daria Abramowicz wciąż pomaga Idze Świątek? Ferszter: Powinna się wytłumaczyć przed dziennikarzami


Koszmar na Roland Garros. Serbski tenisista przeżył piekło. "Zostałem opluty"
W środę przekonał się o tym także Serb Miomir Kecmanović, który w czterech setach przegrał z Quentinem Halysem, a po meczu był wściekły na "okropną atmosferę" stworzoną przez miejscową publiczność.
- Na większym boisku też byś to usłyszał, ale nie w takim stopniu, bo ludzie nie są tak blisko. Nie mogą na ciebie pluć ani krzyczeć. Tak, zostałem opluty. Mierzyłem się z lokalnym zawodnikiem, rozumiem, nie ma z tym problemu. Ale to jest nieprzyzwoite - grzmiał Kecmanović w rozmowie z serbskim Sportklubem.
- Atmosfera była okropna do grania, to było straszne uczucie […]. Gdyby ich tam nie było, ten mecz nie wyglądałby w ten sposób - mówił rozczarowany Serb.


Kecmanović i Halys nie rywalizowali na żadnym z trzech podstawowych kortów Roland Garros, do których należą korty Philippe'a Chatriera, Suzanne Lenglen oraz Simonne Mathieu. Serb z Francuzem mierzyli się na korcie numer 14, gdzie odległość od trybun jest stosunkowo niewielka, co też doprowadziło to skandalicznych scen.


Kecmanović odniósł się także do samego meczu z francuskim rywalem. - Cóż, tak, nie grałem najlepiej, ale na pewno miałem swoje szanse, których niestety nie wykorzystałem. On serwował dobrze, kiedy było to konieczne. Grał też dobrze, zgadywał wszystko, co mógł - opowiadał.
- To nie było tak, iż coś się zepsuło i rywal wygrał sześć gemów z rzędu. Przez cały czas byłem w tym meczu, miałem break pointy. Pracowałem nad swoim serwisem, ale nie udało mi się zrobić nim szkody. Nie pamiętam, ile punktów było w tie-breaku, on grał dobrze choćby wtedy, kiedy nie chybiałem, wykorzystywał okazje - podsumowywał Serb.
W III rundzie turnieju w Paryżu pogromca Kecmanovicia, Quentin Halys, zmierzy się z Duńczykiem Holgerem Rune (ATP 10).
Idź do oryginalnego materiału