W niedzielny wieczór oczy wszystkich kibiców były zwrócone na halę w Lublinie, gdzie doszło do decydującego o mistrzostwie Polski starcia. Tamtejszy Start podejmował Legię Warszawa. I mimo iż w finałowej batalii prowadził 1-0 czy 3-2, to ostatecznie w siódmej odsłonie, uległ rywalom 82:92 i stracił trofeum. Ale to nie koniec emocji, na jakie mogą liczyć polscy fani koszykówki. W poniedziałek Biało-Czerwone rozpoczęły udział w mistrzostwach świata w koszykówce 3x3 w Mongolii.
REKLAMA
Zobacz wideo Marcin Gortat odpowiada na zaczepki Mameda Chalidowa! "On jest mistrzem"
Polki z pierwszym zwycięstwem na mistrzostwach świata. Łatwo nie było, ale w końcówce nasza kadra dała popis
W pierwszym meczu Polki trafiły na teoretycznie najtrudniejszego rywala w grupie, czyli Australię. I wyzwaniu nie podołały. Popełniły sporo błędów, dodatkowo nadmiernie faulowały przeciwniczki. Ostatecznie przegrały 18:21. A to nie był koniec pracy dla naszych rodaczek tego dnia. Kilka godzin później doszło do starcia z Madagaskarem, mistrzyniami Afryki, w którym Polska była faworytem.
Mecz nie zaczął się jednak dla Biało-Czerwonych najlepiej. gwałtownie na prowadzenie wyszły rywalki (2:0). - Nie są w stanie wykorzystać przewagi fizyczności - mówili komentatorzy o Polkach. A co było ich atutem? Wzrost. Dopiero w kolejnych minutach nasza kadra ruszyła do odrabiania strat. I choć udało się dopiąć swego (2:2), to i tak gra nie wyglądała najlepiej. Wprawdzie Polki nie faulowały nadmiernie, jak miało to miejsce z Australią, ale łatwo traciły piłkę. I nagle zrobiło się 5:2 czy 6:3 dla Madagaskaru.
I z tych opresji Biało-Czerwone były w stanie wyjść. I w końcu poszły za ciosem. Zadanie ułatwiały im też nieco rywalki, które sporo faulowały, co dawało Polsce rzuty wolne. I tak nasza kadra doprowadziła do wyrównania, a następnie wyszła na prowadzenie, przejmując inicjatywę i kontrolę nad spotkaniem. Zaczęła wyraźnie odskakiwać Madagaskarowi, ale na dekoncentrację pozwolić sobie nie mogła (17:11, 19:13).
Polki się przełamały!
Ostatecznie Biało-Czerwone przedwcześnie zakończyły ten mecz. Zdobyły 21 punktów przy ledwie 13 rywalek i odniosły zwycięstwo. Tak więc na pewno nie powtórzą "wyczynu" z 2023 roku, kiedy to zakończyły fazę grupową z bilansem 0-4. Teraz przed nimi kolejne spotkania. Największym wyzwaniem może być starcie z Chinami zaplanowane na środę 25 czerwca. Tego samego dnia zmierzą się też z Włochami.