Anastasija Sevastova, która nie jest w tej chwili choćby notowana w rankingu WTA, sprawiła w Madrycie już dwie spore sensacje, tą drugą było ogranie w dwóch setach rodaczki Jeleny Ostapenko. Gdyby w sobotę na Caja Magica pokonała też rozstawioną w Madrycie z trzynastką Dianę Sznajder, byłaby już o krok od drugiej potyczki w karierze z Igą Świątek. O ile Polka wygra oczywiście wieczorem z Lindą Noskovą. To jednak Rosjanka będzie czekała na to rozstrzygnięcie, rozbiła Sevastovą w 44 minuty 6:0, 6:0.