Robert Lewandowski, Wojciech Szczęsny i ich FC Barcelona będą mieli nowego rywala. Będzie nim ekipa Realu Oviedo, która jako ostatnia zapewniła sobie status beniaminka w nadchodzącym sezonie LaLiga. Piłkarze z Asturii napisali niesamowitą historię. Jeszcze do niedawna występowali dopiero w trzeciej lidze, a 13 lat temu w ogóle mógł przestać istnieć.
REKLAMA
Zobacz wideo
Niedawno mogli zbankrutować. Teraz zagrają w LaLiga. Niesamowity wyczyn Realu Oviedo
Po raz ostatni na poziomie LaLiga Real Oviedo występował w okresie 2000/01. W 2003 r. zaliczył spadek do trzeciej ligi, w której spędził aż osiem sezonów z rzędu. Wtedy też popadł w problemy finansowe i stanął na krawędzi bankructwa. Drużynę w 2012 r. uratowali dopiero akcjonariusze z ponad 50 krajów, którzy po wielkiej kampanii informacyjnej wsparli ją kapitałowo. Od tamtej pory klub zaczął wychodzić na prostą. W 2015 r. awansował z powrotem do Segunda Division, a na kolejny awans czekał aż do minionej soboty.
w okresie zasadniczym Real Oviedo zajął trzecie miejsce w tabeli, które nie dawało automatycznej przepustki. Musiał więc rywalizować w dwustopniowych barażach. W półfinale minimalnie pokonał Almerię (3:2 w dwumeczu), a w finale spotkał się z Mirandes. W pierwszym wyjazdowym meczu ekipa z Oviedo przegrała 0:1 po golu Alberto Reiny. Drugi również rozpoczął się dla niej fatalnie.
Ależ emocje w finale baraży o LaLiga! Było już 0:2. Wtedy przypomniał o sobie... Santi Cazorla
Już w 16. minucie gola dla Mirandes strzelił Joaquin Panichelli, który trafił głową po dośrodkowaniu Benito. Real Oviedo miał zatem do odrobienia dwie bramki i zadanie udało się wykonać. Jeszcze przed przerwą wyrównał... Santi Cazorla. 40-letni były pomocnik Arsenalu, Villarrealu i reprezentacji Hiszpanii wykorzystał rzut karny i dał sygnał do ataku. Zaraz po zmianie stron bramkę na 2:1 zdobył Ilyas Chaira, doprowadzając do dogrywki.
A w niej na decydujący cios trzeba było czekać do 103. minuty. Wówczas fantastycznie w polu karnym zachował się Francisco Portillo. Przyjął piłkę na klatkę piersiową, odwrócił się i pięknie huknął z woleja w samo okienko. Wtedy wszyscy zawodnicy Realu Oviedo rzucili się do świętowania. Po chwili musieli jednak wrócić do meczu i bronić wyniku. Wygraną 3:1 utrzymali do ostatniego gwizdka i rozpoczęła się wielka feta, na którą czekano aż 24 lata.
Poza Realem Oviedo w przyszłym sezonie LaLiga zagrają także Levante oraz Elche, które zajęły dwa pierwsze miejsca w okresie zasadniczym i wywalczyły bezpośredni awans. Do drugiej ligi spadły natomiast Leganes, Las Palmas i Real Valladolid.