Ależ awantura! Michniewicz wybuchł w programie na żywo. "Troszeczkę szacunku"

1 tydzień temu
Zdjęcie: Screen z https://x.com/michalchojnice/status/1802818080172831194?t=UVsqsgpyabJvUD_9kbP03g&s=19


- No widzisz, ty się nie znasz. Grałeś kiedyś w piłkę czy nie? - rzucił Czesław Michniewicz do Pawła Paczula w programie Kanału Zero. Były selekcjoner reprezentacji Polski wszedł w dość ostrą konfrontację słowną z dziennikarzem na temat gry biało-czerwonych na Euro. Próbował odpowiedzieć na zaczepki przedstawiciela mediów, ale z dość marnym skutkiem. Atmosfera gęstniała z każdą minutą. - Troszeczkę szacunku - apelował szkoleniowiec.
Pierwszy występ reprezentacji Polski na Euro 2024 był słodko-gorzki. Choć Biało-Czerwoni pokazali się z dobrej strony, to ostatecznie przegrali 1:2 z Holandią. Mimo to dali nadzieje na sukces w grupie. Po meczu eksperci i dziennikarze poddawali analizie grę kadry Michała Probierza oraz decyzje personalne, które selekcjoner podejmował przed jak i w trakcie starcia. I właśnie zmiana jednego z zawodników wywołała spore emocje w poniedziałkowym studiu Kanału Zero. Na tyle duże, iż doszło do konfrontacji słownej między Czesławem Michniewiczem a Pawłem Paczulem.
REKLAMA


Zobacz wideo Tak wygląda parking rowerowy pod stadionem w Niemczech. A potem pojawił się ten jeden kibic...


W studio aż się zagotowało. Michniewicz kontra Paczul. "Nie będę z nim przychodził do programu"
Ostra wymiana zdań dotyczyła wejścia na murawę Karola Świderskiego. To właśnie on w 55. minucie zmienił Kacpra Urbańskiego. Według Pawła Paczula, dziennikarza weszlo.com, ta decyzja Probierza nie była najlepsza. Napastnik nie wniósł wiele pozytywnego do gry. - Wyglądał na piłkarza zagubionego i podejmował złe wybory przy wyprowadzaniu kontr - powiedział dziennikarz po tym, jak o argumenty poprosił go Michniewicz.


Były selekcjoner nie zgadzał się z opinią dziennikarza. I gwałtownie dał o tym znać, przez co w studio doszło do sprzeczki. - Miał sytuację, miał piłkę meczową na 2:2. jeżeli wchodzi zawodnik z ławki rezerwowych, to patrzysz, co zrobił do przodu. Znalazł się w idealnej sytuacji - mówił Michniewicz.
- I strzelił gola? - dopytywał się kilkukrotnie Paczul, co nie spodobało się Michniewiczowi. - Tylko szpilki. Stano [Krzysztof Stanowski, gospodarz programu, przyp. red.], ja nie będę z nim więcej do programu przychodził, zaprośmy profesjonalistów, a nie dajesz mi takiego gościa. Nie lubię takich gadek - wypalił Michniewicz.
Był on oburzony tym, iż ktoś kwestionuje jego słowa, tym bardziej Paczul. Nie od dziś wiadomo, iż panowie nie pałają do siebie sympatią. Tuż po mistrzostwach świata w Katarze Michniewicz nie wytrzymał krytyki i zablokował kilku przedstawicieli mediów na X, w tym właśnie dziennikarza weszlo.com. I wydaje się, iż przez cały czas ma do niego pretensje, co wynika nie tylko z tej konwersacji, ale i ujawnionych faktów przez Paczula.


- Trenerze, ja nie chce wojny podjazdowej w tym programie, a wiem, iż ma Pan pretensje po Katarze, nie podał mi Pan ręki dzisiaj, ale bądźmy poważni - zdradził dziennikarz. Na reakcję Michniewicza nie trzeba było długo czekać. - Dobra skończmy z tym, uważam, iż Świderski nie dał złej zmiany - kontynuował. Po chwili wypowiedział jednak słowa, o których aż huczy w mediach.


O tych słowach Michniewicza będzie głośno
- No widzisz, ty się nie znasz. Grałeś kiedyś w piłkę czy nie? Wiemy, iż inne rzeczy robiłeś na mieście, to słyszałem - rzucił nagle do Paczula. - A jak mi nie smakuje pizza, to mogę powiedzieć, iż jest niesmaczna czy nie? - odpowiedział mu dosadnie dziennikarz.
To nie był jednak koniec dość ostrej wymiany zdań między Michniewiczem a Paczulem. Były selekcjoner nie potrafił skutecznie poradzić sobie z zaczepkami dziennikarza. Wydawało się, iż powoli brakuje mu argumentów. W pewnym momencie nie wytrzymał i zagroził... opuszczeniem programu.
- Jeszcze pięć minut w tej atmosferze i jadę do hotelu. Jestem za poważnym człowiekiem, żeby w ten sposób rozmawiać z kimś, kto nie ma zielonego pojęcia o tym, o czym on mówi. Próbuje tu nadskakiwać, troszeczkę kultury, troszeczkę szacunku - apelował były selekcjoner.


Pstryczki i docinki, którymi wymieniali się Michniewicz i Paczul gwałtownie trafiły do mediów społecznościowych i stały się wiralem. Powstał choćby specjalny hashtag "MuremZaPaczulem". Internauci byli zaskoczeni postawą szkoleniowca i po prostu drwili z jego słów.
Idź do oryginalnego materiału