Alarm przed półfinałem Australian Open! "Kontuzja jest poważniejsza niż sądzono"

2 tygodni temu
Zdjęcie: Fot. Tingshu Wang / REUTERS


W jednym z półfinałów Australian Open miało dojść do pojedynku między Novakiem Djokoviciem a Alexandrem Zverevem. No właśnie, miało, ponieważ serbskie media ogłosiły o godz. 5:34, iż to spotkanie może się nie odbyć. Djoković nie pojawił się na ostatnim treningu przed meczem. To pokłosie urazu pachwiny z ćwierćfinałowego spotkania z Carlosem Alcarazem. W uraz Djokovicia nie wierzą jednak australijskie media.
Myślisz: Australian Open wśród panów, mówisz: Novak Djoković (7. ATP). Serb to człowiek instytucja w Melbourne. Djoković wygrał ten turniej wielkoszlemowy aż dziesięć razy, co czyni go drugim najlepszym zawodnikiem w historii, po Margaret Court z jedenastoma triumfami. Ostatnie zwycięstwo Djokovicia to sezon 2023, gdy pokonał w finale 6:3, 7:6 (4), 7:6 (5) Greka Stefanosa Tsitsipasa (12. ATP). Teraz Novak jest już w półfinale po pokonaniu 4:6, 6:4, 6:3, 6:4 Hiszpana Carlosa Alcaraza (3. ATP).


REKLAMA


Zobacz wideo Konflikt Igi Świątek z Danielle Collins? Wesołowicz: To jednostronny beef


Czytaj także:


Po 16 minutach Świątek przegrywała 0:4. To była niszczycielska siła. "Boże..."


"Miały być Gwiezdne Wojny w Melbourne i faktycznie były. Carlos Alcaraz i Novak Djoković zagrali kapitalny mecz ćwierćfinałowy, który był godny finału Wielkiego Szlema. W tym meczu było wszystko - w tym kapitalne wielouderzeniowe wymiany. A Novak Djoković udowodnił, iż w jego przypadku wiek to tylko liczba" - pisaliśmy w pomeczowej relacji na Sport.pl. Djoković awansował do 50. półfinału w Wielkim Szlemie.
Jego kolejnym rywalem ma być Niemiec Alexander Zverev (2. ATP), który w ćwierćfinale pokonał 7:6 (1), 7:6 (0), 2:6, 6:1 Amerykanina Tommy'ego Paula (11. ATP). Jednak czy do tego meczu faktycznie dojdzie?


Czytaj także:


Ostrzą sobie zęby na to, co czeka Świątek. "Okazja, żeby ją zranić"


Djoković kontuzjowany? Nie będzie wielkiego hitu? "Zapłacił cenę"
W trakcie pierwszego seta Djoković poprosił o przerwę medyczną w związku z problemami z pachwiną. Serb był w stanie wrócić do gry i awansować do półfinału Wielkiego Szlema. - Ja i Carlos żywimy się energią tłumu. Tłum wahał się, komu kibicować. Nie wiedzieli, co się dzieje i iż nie poruszam się tak dobrze. Może spodziewali się, iż skreczuję ten mecz. Muszę przyznać, iż to rozważałem, bo nie wiedziałem, jak moje ciało zareaguje - mówił Djoković w rozmowie z Eurosportem.
Zobacz też: Francuzi nie wierzą w to, co robi Świątek. Nie hamowali się


To tylko świadczy o tym, jak wiele ten mecz kosztował Djokovicia. Portal nova.rs opublikował artykuł o godz. 5:34, z którego wynika, iż nie wiadomo, czy półfinałowy mecz Djokovicia ze Zverevem dojdzie do skutku. Pierwotnie w czwartek Djoković miał się pojawić na sesji treningowej na korcie numer 16 o godz. 14:00. Organizatorzy jednak usunęli tę aktywność z harmonogramu. Na korcie pojawił się jedynie Zverev. Warto dodać, iż Djoković nie trenował też w środę.
"Novak zmartwił wszystkich. Informacje z Melbourne wywołały panikę. Djoković zagrał niesamowity mecz z Alcarazem, ale zapłacił też pewną cenę. Istnieją obawy, iż kontuzja jest poważniejsza niż wcześniej sądzono" - czytamy w artykule. Serbowie przypominają też, iż w 2023 r. Djoković zagrał całe Australian Open z naderwanym mięśniem i ostatecznie wygrał tytuł.
"La Gazzetta dello Sport" odnotowuje słowa Johna McEnroe, który nie wierzył w kontuzję Djokovicia w ćwierćfinale. "Taktyczne kontuzje i cudowne ozdrowienia są częścią gry Djokovicia" - pisał dziennik "The Age".
o ile mecz Djoković - Zverev dojdzie do skutku, to odbędzie się w nocy z czwartku na piątek o godz. 4:30 czasu polskiego. Rywalem zwycięzcy tego meczu będzie lepszy z pary Jannik Sinner - Ben Shelton.
Idź do oryginalnego materiału