
Adrian Bartosiński wypowiedział się na temat potencjalnego angażu w UFC! Mistrz KSW będzie chciał dopiąć wszystkie formalności po cichu.
„Bartos” jest już w trakcie przygotowań do kolejnego występu pod szyldem KSW. Przypomnijmy, iż mistrz dywizji półśredniej polskiej federacji jest bohaterem walki wieczoru gali XTB KSW 113, która odbędzie się w drugiej połowie ostatniego miesiąca tego roku.
Mianowicie 20 grudnia stanie on w szranki z Muslimem Tulshaevem i to przed własną publicznością. Wydarzenie to odbędzie się bowiem w łódzkiej Atlas Arenie, w której atmosfera z pewnością będzie niebywała również za sprawą występu innego lokalnego bohatera – Pawła Pawlaka. „Plastinho” zmierzy się w co-main evencie gali z niezwykle niebezpiecznym Laidem Zerhounim, który już od dłuższego czasu spogląda w kierunku pasa mistrzowskiego.
ZOBACZ TAKŻE: PashaBiceps w KSW? Adrian Bartosiński nie ma wątpliwości: Niech zapłacą mu tyle co za Pudziana!
Gwiazda Adriana ma być jednak tą najjaśniejszą i niewykluczone, iż tak właśnie będzie. Podopieczny Dawida Pepłowskiego niewątpliwie jest faworytem przed zbliżającą się rywalizacją z „Urusem”. Zakładając, iż zachowa swój tytuł, co dalej? Tego nie wiemy, jednakże zdaje się, iż Bartosiński ma jeszcze parę walk do wypełnienia w kontrakcie.
Co jednak gdy wszystkie zapiski z umowy zostaną zrealizowane? Śmiało możemy zakładać, iż Adrian będzie się starał o angaż w UFC, o którym przecież wypowiadał się już nie jeden raz i to wprost. Ostatnio choćby w rozmowie z Patrykiem Prokulskim przedstawił choćby swoją wizję na potencjalny okres negocjacyjny z amerykańską ogranizacją:
Chciałbym zaskoczyć wszystkich. Cisza, cisza i nagle bum – jestem tam. Nie chcę czuć presji, jaka była na Kubie czy Robercie. (…) Patrz na Jarka Amosova. Rekord 28-1, mistrz Bellatora, a bił się na małej gali w Chicago. Bo jest ze Wschodu, nie gada dużo i jest… za dobry.
Najpierw jednak reprezentant „Octopus Team” musi pokonać czyhającego za rogiem Muslima Tulsaheva, który z pewnością tanio skóry nie sprzeda. Zresztą w ostatnich występach, choćby ostatnim z Grzebykiem pokazywał, jak bardzo niebezpiecznym potrafi być zawodnikiem. Czy uda mu się opóźnić, a być może choćby przyczynić się do przekreślenia marzeń Bartosa? Odpowiedź na to pytanie poznamy już za blisko 6 tygodni.

2 godzin temu
















