Adamek pojechał na zaprzysiężenie Trumpa. Oto co krzyczał na ulicach Waszyngtonu

3 godzin temu
Zdjęcie: REUTERS/Carlos Barria/File Photo / zrzut ekranu z https://www.youtube.com/watch?v=qD0wJjmAROs


- My ludzie chcemy tylko normalności, a ja pamiętam czasy, gdy rządził Donald Trump. Było lepiej - mówił po wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych Tomasz Adamek. Sam głosował on na 78-latka, który właśnie został zaprzysiężony po raz drugi. Było to wielkie wydarzenie, a Adamek nie mógł tego przegapić i udał się do Waszyngtonu. O swoich odczuciach opowiedział w rozmowie z portalem WP SportoweFakty.
- My ludzie chcemy tylko normalności, a ja pamiętam czasy, gdy rządził Donald Trump. Było lepiej - powiedział Tomasz Adamek po wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych, wygranych przez 78-letniego biznesmena, który w poniedziałek 20 stycznia został zaprzysiężony na drugą kadencję (poprzednia w latach 2017-2021).


REKLAMA


Zobacz wideo 6 goli Manchesteru City! Popis gry ofensywnej jak za najlepszych lat [SKRÓT MECZU]


Tomasz Adamek pojechał na zaprzysiężenie Donalda Trumpa. "Ameryka ożyła"
Utytułowany pięściarz, mieszkający w mieście Kearny w stanie New Jersey, nigdy nie krył się ze swoimi poglądami i głośno popierał Trumpa (nawet wykrzykiwał jego nazwisko w lokalu wyborczym, za co groziła mu kara). Z tego powodu trudno dziwić się, iż udał się do Waszyngtonu, znajdującego się cztery godziny jazdy samochodem od jego domu, na zaprzysiężenie nowego-starego prezydenta.


- Nie mogłem przegapić takiego wydarzenia - wyznał w rozmowie z WP SportoweFakty. Według niego po zwycięstwie kandydata Partii Republikańskiej "cała Ameryka odżyła". - Z kim nie rozmawiam, to głosował na Trumpa. Jest teraz bardzo pozytywny klimat w Stanach - powiedział.
Zobacz też: Głośno o 49-letniej Polce w zagranicznych mediach. "Zadziwiła świat"
Zdaniem Adamka optymizm panuje również wśród amerykańskiej Polonii, która zjechała na waszyngtońską uroczystość z różnych części kraju. Generalnie na ulicach stolicy było tłoczno. - Cały Waszyngton był zapchany ludźmi. Wielkie wydarzenie, setki tysięcy ludzi na ulicach. Warto było zobaczyć to na żywo - oznajmił. I dodał: - Skandowałem ze wszystkimi: "Donald Trump! Donald Trump!". Czułem dumę.


Tomasz Adamek nie mógł opędzić się od kibiców w Waszyngtonie. "Zapamiętali to"
Jednak choćby w takim tłumie 48-latek był rozpoznawany przez fanów, zarówno polskich, jak i amerykańskich. - Rozdałem mnóstwo autografów. [...] Podchodzili, pozdrawiali, gratulowali kariery. Ustawiały się do mnie kolejki, ludzie prosili o zdjęcia. Toczyłem wojny w ringu i widać kibice to zapamiętali - stwierdził.


- Tyle lat mieszkam w Ameryce, ale iż jestem normalny, to ludzie mnie lubią. Zawsze pozostawałem jednak skromnym gościem, dlatego przy takim zainteresowaniu w Waszyngtonie byłem choćby trochę zawstydzony - zakończył były mistrz świata federacji IBF, IBO oraz WBC, który w zawodowym ringu stoczył 59 walk (53-6, 31 KO), a później próbował sił w boksie w oktagonie (3-0, 1 KO) na galach freakfightowych i KSW Epic.
Idź do oryginalnego materiału