Absurd na skalę światową. Szef FIFA sam zdecydował ws. mundialu. Aż ręce opadają

Zdjęcie: Fot. Kuba Atys / Agencja Wyborcza.pl


Organizacja mistrzostw świata to wielkie marzenie Arabii Saudyjskiej. Marzenie, które spełni się już w 2034 roku. Saudowie są jedynym oficjalnym kandydatem do zorganizowania tego turnieju. Oficjalne potwierdzenie Arabii jako gospodarza mundialu ma się odbyć dopiero 11 grudnia podczas kongresu FIFA. Prezydent FIFA Gianni Infantino postanowił jeszcze zwiększyć szanse Arabii Saudyjskiej na ten sukces.
Niemal wszystko jest już jasne. FIFA już w 2023 roku zdecydowała, iż mistrzostwa świata w 2030 roku zorganizuje Maroko, Portugalia oraz Hiszpania. W dodatku trzy mecze tego turnieju mają odbyć się w Urugwaju, Argentynie i Paragwaju. o ile chodzi o mundial w 2034 roku, to jedyną kandydaturą jest ta, którą zgłosiła Arabia Saudyjska.

REKLAMA







Zobacz wideo Klasa i styl Roberta Lewandowskiego



Infantino zapewnił mundial Arabii Saudyjskiej. Sprytny plan FIFA
Nie wszystkim podoba się idea kolejnego turnieju rozgrywanego na Bliskim Wschodzie. Dlatego Gianni Infantino - prezydent FIFA - miał osobiście zadbać o to, żeby Arabii Saudyjskiej udało się zorganizować mistrzostwa świata w 2034 roku. Organizatorzy mistrzostw świata zostaną oficjalnie zatwierdzeni na kongresie FIFA, który odbędzie się 11 grudnia, gdy zagłosują wszyscy członkowie światowej federacji. Tak o całej sprawie pisze niemiecki "Bild".
"Infantino bezczelnie oszukuje cały piłkarski świat" - czytamy w tytule. I dalej: "Szef FIFA Gianni Infantino jest gotów na użycie wszelkich środków, żeby przepchnąć organizację mistrzostw świata przez bogatych szejków z Arabii Saudyjskiej. Na spotkaniu Rady FIFA w Zurychu (37 członków) podjęto decyzję jeszcze przed oficjalnym głosowaniem: 2034 to jest ten rok!".


"Arabia Saudyjska jest jedynym kandydatem i tak już pozostanie. O wszystkim zadecydowano za zamkniętymi drzwiami. Nie będzie głosów sprzeciwu. Wszystko przez to, iż w Zurychu zdecydowano, iż odbędzie się głosowanie 'en bloc' na oba turnieje" - dodano.
To oznacza, iż oddanie głosu "za" będzie głosem za organizacją mistrzostw świata w 2030 i 2034 roku we wspomnianych wcześniej krajach. Tak samo głos "przeciw" również będzie dotyczył obu imprez.



"Przykład: Europejskie państwo będzie miało problem z zagłosowaniem przeciwko kandydaturze Arabii Saudyjskiej (choć jest dużo powodów, żeby tak zrobić), bo tym samym wbiłoby nóż w plecy europejskim 'braciom' z Hiszpanii i Portugalii. Taka sama sytuacja dotyczy państw z Ameryki Południowej, które mają Urugwaj, Argentynę i Paragwaj. Afryka ma za to Maroko" - zwraca uwagę "Bild".


Gazeta ma również pretensje do szefa DFB Bernda Neuendorfa, który również miał się zgodzić na głosowanie "en block" podczas spotkania Rady FIFA. "Jak miło by było, gdyby największa federacja piłkarska na świecie choć raz była również najodważniejszą - i po prostu powiedziała nie!" - podsumowuje "Bild".