58 - tylko tyle minut w rundzie jesiennej w Lechu Poznań rozegrał Stjepan Loncar. Pomocnik, który miał wypełnić lukę po odejściu Jespera Kalstroema do Udinese, okazał się wielkim niewypałem i już w Lechu nie zagra.
REKLAMA
Zobacz wideo Kosecki o zawodniku Rakowa: Jak można kupić napastnika za bańkę Euro?
Loncar tylko dwa razy wystąpił w ekstraklasie. Było to w ósmej i dziewiątej kolejce, kiedy Bośniak wchodził w końcówkach spotkań z Jagiellonią Białystok (5:0) i Śląskiem Wrocław. W dwóch kolejnych meczach z Koroną Kielce (3:2) i Motorem Lublin (1:2) Loncar nie podniósł się z ławki rezerwowych, a później nie mieścił się choćby w kadrze meczowej. W sumie rozegrał tylko 13 minut w ekstraklasie.
Ostatni raz bośniacki pomocnik pokazał się na boisku 26 września. Było to spotkanie Pucharu Polski, w którym Lech sensacyjnie przegrał z drugoligową Resovią Rzeszów (0:1). Loncar, który zaczął mecz w podstawowym składzie, został zmieniony w przerwie przez Radosława Murawskiego.
Niewypał odchodzi z Lecha Poznań
Niels Frederiksen całkowicie skreślił pomocnika, który trafił do Lecha we wrześniu z węgierskiego Ferencvarosu. Bośniak podpisał z poznaniakami roczny kontrakt z opcją przedłużenia go o kolejne 12 miesięcy. Już teraz wiadomo, iż Loncar rozstał się z Lechem raptem po pięciu miesiącach.
Bośniak został nowym zawodnikiem chorwackiego NK Istra 1961, podpisując kontrakt do 2027 r. To w tej chwili ósma drużyna tamtejszej ligi. NK Istra 1961 ma jednak tylko trzy punkty przewagi nad miejscem spadkowym.
Lech Poznań dobrze rozpoczął 2025 r. W piątek drużyna Frederiksena pokonała Widzew Łódź 4:1. W niedzielę poznaniacy zagrają na wyjeździe z Lechią Gdańsk.