Absolutny cyrk w Ga-Pa. "Po raz pierwszy spotkali się z czymś takim"

2 godzin temu
Takiej sytuacji w skokach narciarskich dawno nie oglądaliśmy. Po zakończeniu konkursu kobiet w Garmisch-Partenkirchen przez ponad trzy godziny FIS nie podawała oficjalnych wyników. Powód? Wyjątkowo długa kontrola sprzętu jednej z norweskich zawodniczek. Dyrektor Pucharu Świata Sandro Pertile mówił nawet, że: "po raz pierwszy spotkali się z czymś takim". Co ostatecznie zdecydowano?
W niemieckim Garmisch-Partenkirchen realizowane są zawody Pucharu Świata w skokach narciarskich. W środę poza kwalifikacjami mężczyzn odbył się także konkurs indywidualny kobiet. Problem w tym, iż po jego zakończeniu przez ponad trzy godziny nie znaliśmy oficjalnych wyników. Wszystko przez zupełnie niecodzienną sytuację.

REKLAMA







Zobacz wideo Czy Austriacy nagięli przepisy o wiązaniach? FIS musiał zareagować



Kuriozum po konkursie kobiet. "Po raz pierwszy spotkali się z czymś takim"
Główną jej bohaterką stała się Anna Odine Stroem. Norweżka pierwotnie zajęła 11. miejsce, ale po zawodach nieoczekiwanie długo potrwało sprawdzanie jej sprzętu. - Od 40 minut trwa kontrola Anny Odine Stroem. Norweżki już tam nie ma. Pertile: "Pracujemy nad tym. Musimy przeprowadzić kwalifikacje skoczków". Yoshida: "Kontrola trwa". Meyer: "To nic specjalnego" (u Norwegów mówił: jakieś podejrzenia). W kabinie był też Andreas Bauer. Co tu się dzieje?! - pisał niedługo przed godz. 16:00 na portalu X Jakub Balcerski, dziennikarz Sport.








Tak długie oczekiwanie na werdykt kontrolerów mogło zwiastować kłopoty. I rzeczywiście, po kwalifikacjach mężczyzn - czyli po ponad trzech godzinach od zakończenia zmagań pań - zapadła decyzja. - Anna Odine Stroem zdyskwalifikowana. Miała dodatkową wkładkę w jednej ze skarpet. Sandro Pertile mówi, iż po raz pierwszy spotkali się z czymś takim. Może to pomagać przy pomiarze kroku - podał na portalu X Dominik Formela ze Skijumping.pl.






Norweżka zdyskwalifikowana po ponad trzech godzinach. Znamy powód
Taką wersję potwierdził także Jakub Balcerski. - Anna Odine Stroem zdyskwalifikowana, żółta kartka. Dodatkowa wkładka, o której nie wiedział FIS, w skarpetce. Sprawa trafi do Komisji Medycznej FIS, która oceni, czy jej potrzebowała. Nie poinformowała wcześniej FIS, więc musiała dostać DSQ - napisał.








Tym samym zgodnie z nowymi przepisami Stroem spadła na ostatnie, a nie jak dotąd 30. miejsce w klasyfikacji konkursu. Czołówka pozostała bez zmian. Zwyciężyła Słowenka Nika Prevc, przed Seliną Freitag z Niemiec i Japonką Nozomi Maruyamą.
Idź do oryginalnego materiału