Absolutny blamaż Legii. Nagle takie słowa Piątkowskiego

3 godzin temu
- Nie wiem, co się stało w końcówce - wypalił po blamażu Legii Warszawa Kamil Piątkowski. Jego ekipa po błędzie w doliczonym czasie gry sensacyjnie przegrała z Bruk-Bet Termalicą Nieciecza 1:2. Gola na wagę porażki straciła w 94. minucie. - Kontrolowaliśmy praktycznie całą drugą połowę, Termalica czekała na kontrę... - tłumaczył stoper stołecznej ekipy.
Legia Warszawa zaliczyła koleją bolesną wpadkę w Ekstraklasie. Choć w meczu z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza przy Łazienkowskiej potrafiła odrobić straty, to po fatalnej końcówce nie zdobyła choćby jednego punktu. W czwartej minucie doliczonego czasu gry decydującego gola dla gości strzelił Andrzej Trubeha i ustalił wynik na 2:1. W taki obrót wydarzeń dla Legii nie mogą uwierzyć choćby jej piłkarze.


REKLAMA


Zobacz wideo Rzeźniczak o Lewandowskim: łączy nas Czarek Kucharski. Też był moim menedżerem i też się rozstaliśmy mało dżentelmeńsko


Legia przegrała z Termalicą, a tu takie słowa Piątkowskiego. "Kontrolowaliśmy"
Świadczy o tym wypowiedź Kamila Piątkowskiego, który po spotkaniu udzielił krótkiego wywiadu stacji Canal +. - Nie wiem, co się stało w końcówce meczu. Trudno coś powiedzieć na świeżo. Jestem dwie minuty po spotkaniu i nie mogę znaleźć żadnego słowa na to, co się wydarzyło pod koniec - komentował na gorąco, cytowany przez portal legia.net.


Wrócił też do wspomnianej bramki na 2:1, kiedy to wraz z kolegami z obrony nie był w stanie zatrzymać rajdu Trubehy. Ten zaś po szybkim kontrataku odegrał do jednego z kolegów, a po interwencji Kacpra Tobiasza sam popisał się skuteczną dobitką. - Kontrolowaliśmy praktycznie całą drugą połowę, Termalica czekała na kontrę. Nie pamiętam dokładnie sytuacji bramkowej na 1:2, czy to była strata, czy złe podanie. Kontratak, ostatnia akcja meczu i stało się… - dodał reprezentant Polski.
Dramatyczna sytuacja Legii. Piątkowski: "Nie możemy akceptować"
Piątkowski nie szukał jednak usprawiedliwienia. - Trudno coś teraz powiedzieć. Nie możemy tego akceptować. Coś takiego nie może się wydarzyć w meczu o kolejne trzy punkty, czy choćby o remis - powiedział. Na koniec dostał pytanie o reakcję szatni. - Myślę, iż to, co jest w szatni, zostaje w szatni. Nie będę tego komentował. Porozmawiamy wszyscy razem. To wszystko - podsumował.


Dla Legii Warszawa była to pierwsza porażka z Termalicą w historii i już piąty mecz bez zwycięstwa z rzędu. Jej sytuacja w tabeli robi się coraz bardziej skomplikowana. Na ten moment zajmuje 11. miejsce z dorobkiem 17 punktów. Do prowadzącego Górnika Zabrze traci ich już 12.
Idź do oryginalnego materiału