A więc wszystko jasne ws. rywalizacji Świątek i Sabalenki. Być może na długie miesiące

olimpiada.interia.pl 4 godzin temu

21 października Aryna Sabalenka "odbiła" pozycję liderki rankingu WTA, wskoczyła w nim przed opuszczającą w tamtym czasie turnieje w Azji Igę Świątek. I ta sytuacja mogła się zmienić, właśnie w Melbourne, podczas Australian Open. To Białorusinka grała pod presją, broniła dwóch tysięcy punktów, musiała zajść w turnieju dalej niż Polka. I zaszła, ona zagra w sobotnim finale, Polka zaś przegrała epicki bój w półfinale z Madison Keys. Co z kolei oznacza, iż na długie miesiące Sabalenka może pozostać światową "jedynką".


Idź do oryginalnego materiału