Wojciech Szczęsny poprzedni sezon kończył jako podstawowy bramkarz FC Barcelony, ale spadł w hierarchii Hansiego Flicka po transferze Joana Garcii. 24-latek dołączył do ekipy mistrza Hiszpanii z Espanyolu i w pierwszych meczach rozgrywek 2025/2026 zbierał bardzo dobre recenzje. Pod koniec września doznał jednak kontuzji, który sprawiła, iż Polak ponownie zaczął regularnie pojawiać się na boisku. W meczu z Realem Madryt pokazał, iż dalej może dawać Barcy sporo dobrego.
REKLAMA
Zobacz wideo Kosecki mocno o Lewandowskim: Tiki-taka kończyła się niestety na Robercie
Wracają dobre czasy dla Szczęsnego? Hiszpanie analizują
Szczęsny w niedzielę nie miał wiele do powiedzenia przy bramkach Realu Madryt. Kiedy jednak Kylian Mbappe postawił piłkę na jedenastym metrze i oddał strzał, ten został efektownie zatrzymany przez polskiego weterana. Frankie de Jong po przegranym Klasyku stwierdził, iż zespół zawsze może liczyć na Szczęsnego, a miłych słów nie szczędziły mu też media, choć oczywiście na końcu starcie Realu z Barcą miało większych bohaterów (i antybohaterów).
ZOBACZ TEŻ: Real czy FC Barcelona? Boniek mówi wprost: "Moje serce jest za..."
Czy jednak dobrą postawą w ostatnim czasie Szczęsny wywalczy na dłużej miejsce w podstawowym składzie FC Barcelony? WP SportoweFakty zapytało o to Alexa Delmasa, dziennikarza katalońskiego "Sportu". Oto co odpowiedział ekspert:
- Kiedy Joan Garcia wróci po kontuzji, to on zagra jako podstawowy bramkarz drużyny. Po pierwsze, Garcia jest wielką inwestycją Barcelony, a działacze są głęboko przekonani o jego niezwykłym talencie. Po drugie, Hansi Flick przede wszystkim chciał, żeby Szczęsny został w zespole, ponieważ bardzo docenia jego zdolność do nauczania młodych bramkarzy i zawodników z pola, a także docenia atmosferę, jaką tworzy w drużynie. To wszystko sprawia, iż Niemiec widzi w nim mentora oraz wielkiego nauczyciela dla Joana Garcii, który ma rozwijać się u jego boku - powiedział Delmas.
Nadzieje polskim kibicom może dawać fakt, iż Szczęsny zdołał wygrać rywalizację z Markiem-Andre Ter Stegenem, który jest zdecydowanie bardziej utytułowanym piłkarzem niż Joan Garcia. Dziennikarz "Sportu" twierdzi jednak, iż to kilka zmienia.
- Sytuacja w tym roku znacznie różni się od tej z poprzedniego sezonu. Wtedy rywalizowali ter Stegen, Pena i Szczęsny, a Flick nie ufał szczególnie swojemu rodakowi. Dlatego tamta sytuacja była bardziej wyrównana. Teraz Joan Garcia ma ogromne zaufanie zarówno trenera, jak i klubu. Poza tym latem Hiszpan otrzymał wiele ofert, więc Barcelona musi mu pokazać, iż rzeczywiście jest wielką inwestycją, tak jak mu to obiecano podczas negocjacji - podsumował hiszpański dziennikarz.

4 godzin temu















