A jednak! Mirra Andriejewa wygrała finał Miami Open. To nie żart

1 dzień temu
Zdjęcie: screen: https://www.wtatennis.com/videos/4241389/hot-shots-shnaider-stuns-in-her-and-andreeva-s-miami-doubles-triumph


Mirra Andriejewa znalazła ostatnio patent na Igę Świątek. Wyeliminowała ją z turniejów z Dubaju i Indian Wells i obydwu sięgała po końcowe zwycięstwo. W Miami powtórki nie oglądaliśmy, bo 17-latka sensacyjnie odpadła już w trzeciej rundzie. Nie znaczy to, iż z Florydy wróci z pustymi rękoma. Rosjanka powetowała sobie tamtą porażkę w turnieju deblowym. A w nim znów była najlepsza.
Mirra Andriejewa się nie zatrzymuje. Młodziutka tenisistka po raz kolejny udowodniła, iż ostatnie tygodnie należą do niej. Po tym, jak wygrała turnieje WTA 1000 w Dubaju oraz Indian Wells, ogrywając po drodze dwa raz Igę Świątek czy raz Arynę Sabalenkę, w Miami jej seria została brutalnie przerwana. W trzeciej rundzie niespodziewanie pokonała ją Amanda Anisimova 7:6 (5), 2:6, 6:3. To jednak nie przeszkodziło Andriejewej, by Miami opuścić z trofeum.


REKLAMA


Zobacz wideo Pudzianowski dostał pytanie o freaki i się zaczęło! "Gdzie są ci kibice?!"


Andriejewa odkuła się w najlepszym możliwym stylu. Zrobiła to jeszcze w Miami
17-latka co prawda odpadła z singla, ale przez cały czas brała udział w turnieju deblowym. Wspólnie ze swoją rodaczką Dianą Sznajder wygrała cztery mecze i awansowała do niedzielnego finału. A w nim Rosjanki zmierzyły się z hiszpańsko-japońskim duetem Cristina Bucsa - Miyu Kato.


Panie na finałowe rozstrzygnięcie musiały sporo się naczekać, ponieważ z powodu deszczu mecz opóźnił się o około sześć godzin. Gdy już wyszły na kort, znacznie lepiej, bo od prowadzenia 3:0, rozpoczęły Andriejewa i Sznajder. Później obie pary przełamały się po razie i pierwszy set zakończył się wynikiem 6:3 dla Rosjanek.
Wielki sukces Andriejewej w deblu. Ależ wieści!
W kolejnej partii Andriejewa i Sznajder znów prowadziły z przewagą przełamania 3:2, ale tym razem nie dowiozły korzystnego rezultatu do końca. Bucsa i Kato odrobiły straty, choć przy stanie 5:5 przegrały przy własnym serwisie i pozwoliły rywalkom serwować po zwycięstwo. Tymczasem te zmarnowały okazję i mieliśmy tie-break. A w nim Hiszpanka i Japonka wykorzystały prezent. Wygrały 7:5 i doprowadziły do remisu.


O zwycięstwie w całym turnieju zdecydował więc supertiebreak rozgrywany do 10. Okazał się on jednak bardzo jednostronny. Dzięki fenomenalnej postawie Andriejewej, która co rusz atakowała potężnym forehandem, rosyjski duet rozgromił rywalki 10:2 i sięgnął po główne trofeum. Dla Andriejewej i Sznajder był to już drugi wspólny triumf w tym roku. W styczniu wygrały turniej w australijskim Brisbane. Z kolei w poprzednim sezonie wywalczyły srebrny medal olimpijski. Wygrana pozwoliła im także stać się drugim najlepszym kobiecym deblem światowego rankingu. w tej chwili ustępują jedynie najwyżej notowanym Katerinie Siniakovej i Taylor Townsend.
Idź do oryginalnego materiału