A jednak! Fissette już tego nie ukrywa. Ogłosił ws. przyszłości

3 godzin temu
Wim Fissette godnie zastąpił Tomasza Wiktorowskiego w sztabie Igi Świątek, a ich kooperacja przyniosła już pierwsze owoce. niedługo jednak Belg opuści zespół Polki, ale... tylko na kilka dni. Przed nim trudne wyzwanie, o czym szkoleniowiec poinformował na InstaStory.
Iga Świątek ma za sobą dość udany sezon. Początek był trudny, bo nie udało jej się obronić ani jednego z trzech tytułów na "mączce". Od lipca jej forma poszybowała w górę. Wygrała upragniony Wimbledon, na nawierzchni, która w przeszłości sprawiała jej wiele problemów. Później dołożyła triumfy w Cincinnati i w Pekinie, dzięki czemu wróciła na drugą lokatę w rankingu WTA i się na niej umocniła. Teraz przed nią ostatni turniej rangi WTA w okresie - WTA Finals. Tam towarzyszyć będzie jej klasycznie Wim Fissette. Później Polka przyjedzie jeszcze do Gorzowa Wielkopolskiego, gdzie razem z kadrą powalczy o finały Bille Jean King Cup. Ale tam Belga już zabraknie. I wiemy dlaczego.

REKLAMA







Zobacz wideo Iga Świątek? "Trudny temat". Karol Strasburger z ważnym przesłaniem



Wim Fissette opuszcza Igę Świątek. Ale tylko na chwilę. Wszystko jasne!
W piątkowy poranek Fissette opublikował na InstaStory informację o składzie reprezentacji Belgii na play-offy BJKC. Dlaczego to zrobił? Ano dlatego, iż to on prowadzi kadrę w tych rozgrywkach. Wybrał zawodniczki, które będą rywalizować w imprezie. To Greet Minnen, Sofia Costoulas, Hanne Vandewinkel, Magali Kempen i Jeline Vandromme. Belgia w nadchodzących zmaganiach zmierzy się z dwoma nacjami. Mowa o Niemczech i Turcji.


Tak więc po zakończeniu oficjalnego sezonu WTA Fissette, podobnie jak i Świątek, nie uda się bezpośrednio na wakacje, a będzie musiał zająć się sprawami reprezentacji. Po play-offach BJKC przyjdzie czas na odpoczynek i to zasłużony. Belg pomógł Polce wyjść z kryzysu w tym sezonie. Zrobił też to, co nie udało się Tomaszowi Wiktorowskiemu, poprzedniemu trenerowi 24-latki. Wygrał z nią na trawie i to ten najważniejszy turniej - Wimbledon.
Zobacz też: "Dziwaczny ruch" Świątek przykuł uwagę wszystkich. "Bezsensowne".


W tym roku to się Idze Świątek już nie uda
W tym roku Świątek szans na powrót na czoło rankingu WTA nie ma. Szansę pogrzebała jej niespodziewana porażka w Wuhan. W ćwierćfinale Polka uległa aż 1:6, 2:6 Jasmine Paolini. Była to pierwsza przegrana naszej rodaczki z Włoszką w karierze, a było to już siódme bezpośrednie starcie pań. Świątek pozostaje więc obrona drugiej lokaty. Dopiero w 2026 roku stanie przed szansą, by zdetronizować Arynę Sabalenkę. I pomóc w tym postara się jej właśnie Fissette.
Idź do oryginalnego materiału