A jednak! Były reprezentant Polski wraca do Ekstraklasy

4 miesięcy temu
Zdjęcie: Fot. Kuba Atys / Agencja Wyborcza.pl


Śląsk Wrocław słabo rozpoczął sezon Ekstraklasy. Po siedmiu kolejkach jest jedyną drużyną w lidze, która jeszcze nie wygrała, a w ostatniej kolejce przegrał 3:5 z Pogonią Szczecin. Klub w przerwie na reprezentację zszokował kibiców rozstaniem z Patrickiem Olsenem. To nie jedyna zmiana personalna, jaka nastąpiła we Wrocławiu. WKS decyduje się na angaż nowego napastnika. O powodach jego zatrudnienia mówi dyrektor sportowy David Balda.
Cztery remisy, dwie porażki i jeden mecz zaległy. Taki bilans Śląska Wrocław złożył się na to, iż wicemistrzowie Polski spędzają przerwę reprezentacyjną w strefie spadkowej. Wyprzedzają tylko Stal Mielec. Po niej zmierzą się z zespołem z Podkarpacia. Niewykluczone, iż w meczu pomoże im nowy zawodnik.


REKLAMA


Zobacz wideo Robert Lewandowski i Sebastian Mila znów razem w akcji! Ależ sceneria


Świerczok w Śląsku Wrocław. Balda tłumaczy decyzję
Śląsk Wrocław od początku sezonu ma problemy ze skutecznością swoich napastników. Sebastian Musiolik przełamał się dopiero w spotkaniu z Pogonią Szczecin, Junior Eyamba jest powoli wprowadzany do zespołu, a Patryk Klimala został wypożyczony do Sydney FC.
jeżeli dodamy do tego rozstania z Erikiem Exposito, Patrykiem Szwedzikiem i Kennethem Zohore - co nastąpiło jeszcze podczas ostatniego sezonu - to zauważymy, iż od września ubiegłego roku snajperzy nienazywający się Exposito strzelili dla Śląska... jednego gola.


Czytaj także:


Legia w Lidze Mistrzów i transfery za 5 mln euro. Dyrektor stawia sprawę jasno


To wspomniane trafienie Musiolika. Niewykluczone, iż niedługo wrocławianie będą mogli liczyć na gole nowego piłkarza. Do drużyny dołączy Jakub Świerczok.
– To sytuacja, na której nikt z nas nie powinien stracić. Podpiszemy z Jakubem roczny kontrakt na niskim ryzyku finansowym, to nie będzie duże obciążenie dla naszego budżetu. Piłkarz się na to zgodził i wie, iż pieniądze może "podnieść" z boiska, więc motywacji mu nie zabraknie. To też pokazuje jego dobre nastawienie. W umowie znajduje się opcja umożliwiająca automatyczne przedłużenie o kolejny rok – mówi dyrektor sportowy klubu David Balda, cytowany przez "Gazetę Wrocławską", potwierdzając tym samym zakontraktowanie nowego piłkarza.


Czytaj także:


Gwiazdor Legii podjął decyzję ws. przyszłości w klubie. Nie ma odwrotu


Świerczok w minioną sobotę zagrał 45 minut w zremisowanym sparingu z GKS-em Tychy (2:2). Zaprezentował się słabo i został zmieniony w przerwie przez 16-letniego Adama Basse, który wpisał się na listę strzelców. Pomimo tego dyrektor sportowy Śląska wierzy, iż zawodnik zostanie odbudowany.
- Mnie też nie podobał się jego występ w sparingu z Tychami, ale cała drużyna rozegrała fatalne 45 min. Sztab obserwował Świerczoka przez dłuższy czas w treningu i wspólnie uznaliśmy, iż mimo wszystko warto dać mu szansę, gdyż w perspektywie 2-3 tygodni powinien dojść do odpowiedniej formy i realnie nam pomóc - dodał Balda w rozmowie ze wspominanym wyżej źródłem.
Świerczok w Ekstraklasie rozegrał w sumie 95 meczów, w których strzelił 42 gole. Napastnik jest także byłym reprezentantem Polski. W narodowych barwach wystąpił sześć razy. Zdobył jednego gola - w towarzyskim spotkaniu z Rosją, które rozgrywane było... we Wrocławiu.
Idź do oryginalnego materiału