78-7! To, co zrobiła Pajor, nikomu nie może umknąć. Real upokorzony

1 tydzień temu
Zdjęcie: Screenshot TT RFEF


Za żeńskim zespołem FC Barcelony kolejne fantastyczne zwycięstwo w kobiecym wydaniu El Clasico z Realem Madryt. Katalonki rozniosły rywalki aż 5:0, a główną rolę odegrała Ewa Pajor, która aż trzy razy trafiała do siatki. Nie ma co ukrywać, żeńska wersja tego spotkania nie jest aż tak wielkim wydarzeniem jak męska, a przynajmniej nie jeżeli chodzi o poziom sportowy. Różnica w nim jest bowiem ogromna. Najlepiej świadczy o tym bilans meczów bezpośrednich.
To był naprawdę wielki popis i demonstracja siły FC Barcelony. Piłkarki z Katalonii były zdecydowanymi faworytkami starcia z Realem Madryt, mimo gry na wyjeździe, i wywiązały się z zadania doskonale. Pięć goli, z czego trzy autorstwa znakomitej w czwartkowy wieczór 6 marca Ewy Pajor. Polka oraz jej koleżanki są już praktycznie jedną nogą w finale Pucharu Królowej (nie odkryjemy chyba Ameryki stwierdzeniem, iż to żeński odpowiednik Pucharu Króla). Rewanż dwumeczu w środę 12 marca o 19:00 w stolicy Katalonii.


REKLAMA


Zobacz wideo


Real Madryt lata świetlne za Barceloną
Barcelona już po raz trzeci w tym sezonie okrutnie zlała Real. Wcześniej wygrywały 4:0 na wyjeździe w lidze oraz również 5:0 w finale Superpucharu Hiszpanii. El Clasico w kobiecym wydaniu bardzo różni się od tego w wydaniu męskim. Ten sezon może nie jest na to najlepszym przykładem, bo męska Barcelona również spuszczała Realowi łomot i to dwukrotnie (4:0 w La Liga i 5:2 w Superpucharze). Jednak wszyscy dobrze wiemy jak legendarna oraz wyrównana jest to rywalizacja w ujęciu ogólnym.


W żeńskiej piłce dysproporcja między Barceloną a Realem jest nieustannie potężna. W dużej mierze dlatego, iż kobieca sekcja madryckiego klubu jest tworem bardzo młodym. Żeński klub znany dziś jako Real Madryt, jeszcze w 2019 roku występował jako CD Tacon. Dopiero we wrześniu ów roku Real ogłosił fuzję i powstanie pierwszej w historii klubu kobiecej sekcji, a oficjalnie pod tą nazwą drużyna rozpoczęła rozgrywki 2020/21. Barcelona była już wówczas od dawna potęgą i tego dystansu nie udało się nadrobić.


Kosmiczny bilans w żeńskim El Clasico. Miazga to mało powiedziane
Zresztą wystarczy popatrzeć na bilans meczów bezpośrednich, przywołany przez kataloński dziennik "Mundo Deportivo". Odkąd kobiecy Real powstał, El Clasico obejrzeliśmy już 19 razy. Barcelona wygrała w tym czasie... 19 razy. Tak jest. Absolutnie każdy żeński "klasyk" padł łupem Katalonek. I to z reguły były wysokie wygrane. Pięciokrotnie 4:0, czterokrotnie 5:0, a tylko raz Realowi udało się strzelić dwa gole (mimo to przegrały 2:5). Ogólny bilans bramkowy w tych spotkaniach to druzgocące 78:7.


Jak pisze "Mundo Deportivo", Real nie uznaje dwóch pierwszych liczonych przez Barcelonę meczów, które we wrześniu 2019 roku (9:1) i styczniu 2020 roku (6:0) madrycki zespół rozegrał jeszcze jako CD Tacon. Jednak kataloński dziennik zauważa, iż w tamtych meczach nazwa była jeszcze stara, ale na koszulkach już widniał herb Realu. Tak czy inaczej, dominacja jest gigantyczna i nie ma się co spodziewać, iż w rewanżu będzie inaczej. A przecież w tym sezonie, a choćby w tym miesiącu, jeszcze ligowe El Clasico w Barcelonie (23 marca o 12:00).
Idź do oryginalnego materiału