75 minut i koniec! Mistrzyni z Waszyngtonu przegrywa sensacyjnie w Montrealu

13 godzin temu
Leylah Fernandez dosyć niespodziewanie wygrała turniej w Waszyngtonie, po czym przystąpiła do zmagań w Montrealu. Tak się złożyło, iż po raz kolejny w pierwszej rundzie trafiła na Mayę Joint. Ponownie pojedynek rozstrzygnął się w dwóch setach, ale tym razem na korzyść Australijki, która wygrała 6:4, 6:1. Tak zrewanżowała się za niedawną porażkę.
Leylah Fernandez (24. WTA) po Wimbledonie sprawiła niemałą niespodziankę i jako nierozstawiona zawodniczka wygrała turniej WTA 500 w Waszyngtonie. Tam w pierwszej rundzie pokonała 6:3, 6:3 Mayę Joint (45. WTA), z którą przyszło jej się zmierzyć również w pierwszej rundzie "tysięcznika" w Montrealu.


REKLAMA


Zobacz wideo Iga Świątek czy Aryna Sabalenka? Kibice w Londynie zdecydowali...


Leylah Fernandez po triumfie w Waszyngtonie znów wpadła na Mayę Joint. Powtórki nie było
Kanadyjka gwałtownie została przełamana (na 0:2), ale od razu odrobiła stratę. W trzech kolejnych gemach były następne break pointy i dopiero przy ostatnim z nich nie było pomyłki, co dało Joint prowadzenie 4:2. Ale to nie był koniec wrażeń.
Zobacz również: To była 17:24, gdy US Open oficjalnie ogłosiło ws. Igi Świątek
Niedługo później zrobiło się 5:3 i Australijka serwowała po zwycięstwo. Po obronieniu się przed stratą podania miała piłkę setową, którą zmarnowała. Jednak mistrzyni z Waszyngtonu zdołała ją przełamać. Czy to oznaczało zwrot? Nie, gdyż zaraz potem przegrała własny serwis i w efekcie całą partię 4:6.


Maya Joint zrewanżowała się Leylah Fernandez za porażkę w Waszyngtonie
Problemy Fernandez przełożyły się na drugi set. W nim przegrała ona aż cztery gemy z rzędu i w zasadzie była spisana na straty. Co prawda udało jej się odrobić stratę jednego przełamania (1:4), ale zaraz potem straciła serwis. Przy podaniu Australijki obroniła jedną piłkę meczową, z drugą już nie dała sobie rady i poległa 4:6, 1:6. Potyczka zakończyła się po 75 minutach.


W ten sposób Maya Joint sprawiła dużą niespodziankę i zrewanżowała się Kanadyjce za niedawną porażkę w stolicy Stanów Zjednoczonych. A jeżeli chodzi o zmagania w Montrealu, to w drugiej rundzie zagra z Mccartney Kessler (32. WTA), która w pierwszej fazie miała wolny los.
Idź do oryginalnego materiału