We wtorek Magdalena Fręch (24. WTA) wygrała w pierwszej rundzie turnieju WTA 500 w Waszyngtonie z Juliją Starodubcewą (74. WTA) 6:2, 6:2. Jej rywalką w meczu o awans do ćwierćfinału została sama Venus Williams! 45-letnia Amerykanka wróciła na kort po 16-miesięcznej przerwie i w pierwszej rundzie wygrała 6:3, 6:4 z młodszą o 22 lata rodaczką Peyton Stearns (35. WTA).
REKLAMA
Zobacz wideo To dlatego Świątek wygrała Wimbledon! Spełniła marzenie, o którym nam opowiadała
Magdalena Fręch pewnie wygrała siedmiokrotną mistrzynią wielkoszlemową w singlu
Spotkanie Magdaleny Fręch z Venus Williams było wyrównane, ale tylko na samym początku, gdy Amerykanka była w stanie utrzymywać swój serwis. Było tak do stanu 2:1 (z jej perspektywy) w pierwszym secie. Od tamtego momentu 45-latka nie była w stanie utrzymywać intensywność wymian polskiej tenisistki i przegrała pięć kolejnych gemów z rzędu. Efekt? Set wygrany przez Fręch 6:2 w 35 minut.
Zobacz też: Turnieju WTA w Montrealu "rozstrzygnięty"? Organizatorzy ogłaszają
Druga partia to szybkie przełamanie rywalki i prowadzenie 2:0 przez Fręch. Chwilę później było już 4:1 i chociaż Williams było stać na jedno przełamanie serwisu Polki, to nic to jej większego nie przyniosło. Po godzinie i 13 minutach Magdalena Fręch wygrała to spotkanie 6:2, 6:2 i pewnie awansowała do ćwierćfinału.
- Ona jest supergwiazdą. Ten mecz był dla mnie pełen emocji. To naprawdę niesamowite. Nie wyobrażam sobie siebie na korcie za 17 lat. Nie ma szans - śmiała się 27-letnia Fręch w pomeczowym wywiadzie.
Magdalena Fręch w ćwierćfinale turnieju WTA 500 w Waszyngtonie zmierzy się z Jeleną Rybakiną (12. WTA). Kazaszka w pierwszej rundzie miała wolny los, a w drugiej wygrała 6:3, 7:5 z Kanadyjką Victorią Mboko (88. WTA). Dotychczas obie panie grały ze sobą dwa razy i oba te mecze wygrała Rybakina.