Choć mistrzostwa świata wciąż trwają, to wiadomo już, iż Polacy na nich bardzo zawiedli. Biało-Czerwoni zajmą najgorsze miejsce w historii występów na mistrzostwach świata! Dotychczas ich najgorszy wynik to 17 miejsce na mundialu w 2017 roku, rozegranym we Francji.
REKLAMA
Zobacz wideo Idol z dzieciństwa Jakuba Koseckiego? "Chciałem być jak on"
70 goli w meczu Polaków. Jest pierwsza wygrana
Po odpadnięciu z fazy grupowej Polacy grają teraz w turnieju pocieszenia, nazywanym oficjalnie Pucharem Prezydenta IHF (Międzynarodowej Federacji Piłki manualnej). Zwycięzcy dwóch grup w Pucharze Prezydenta zmierzą się o 25., 27., 29. i 31. miejsce.
- Na pewno znajdziemy sposób na mobilizację. To jest mecz międzypaństwowy z orzełkiem na piersi, więc myślę, iż nie trzeba ekstra motywacji. Dobrze, iż był jeden dzień wolnego, kiedy można było nieco przetrwać mecz ze Szwajcarią. Życzyłbym sobie czterech zwycięstw w Pucharze Prezydenta, ale mieliśmy już kilka planów na mistrzostwa… - mówił Marcin Lijewski, trener kadry dla ZPRP.
Zobacz: Lijewski nie wytrzymał przed kamerą TVP. "Absolutny wstyd"
Polacy w pierwszym meczu zagrali z Algierią, która dotychczas przegrała z Danią 22:47, Włochami 23:32 i Tunezją 25:26. Biało-Czerwoni zagrali bez dwóch podstawowych zawodników: skrzydłowego Arkadiusza Moryty i kołowego Kamila Syprzaka. Porażka z Algierią byłaby kompromitacją. Polacy od początku narzucili swój styl gry. Świetnie zaczął mecz Marcel Jastrzębski, który po kwadransie bronił z ponad 60 proc. skutecznością. Po tym okresie gry nasz zespół prowadził 11:5. Polacy gole zdobywali dość łatwo, ale też rywale nie postawili trudnych warunków w obronie. Do przerwy drużyna Marcina Lijewskiego miała 76 proc. skuteczność (19/25). Znów jednak było trochę za dużo strat, bo siedem.
Po zmianie stron Polacy grali falami. Pozwolili rywalom na zmniejszenie strat do trzech bramek, ale potem gwałtownie znów powiększyli przewagę. Ostatecznie Biało-Czerwoni wygrali sześcioma golami, ale ich gra w obronie była słaba. Pozwolili rywalom rzucić aż 32 gole. Dla porównania Włosi zatrzymali Algierię na 23 trafieniach, Duńczycy na 22., a choćby Tunezyjczycy pozwolili im rzucić tylko 25 goli.
- 32 gole na pewno chluby nie przynosi. Słabo staliśmy w obronie - mówił po meczu Bartłomiej Tomczak, były reprezentant Polski w studiu TVP Sport.
W ofensywie naszym najlepszym zawodnikiem był Piotr Jędraszczyk, który zdobył osiem bramek, miał trzy asysty, stratę i przechwyt. Zasłużenie został też wybrany najlepszym zawodnikiem meczu.
Polacy w drugim meczu w Pucharze Prezydenta zmierzą się z Kuwejtem (czwartek, 23 stycznia, godz. 18).
Polska - Algieria 38:32 (19:14)
Polska: Jastrzębski, Ligarzewski, Morawski - Jędraszczyk 8, Przytuła 7, Paterek 6, Rogulski 4, Czapliński 3, Wojdan 3, M. Gębala 3, Marciniak 2, Olejniczak 1, Czuwara 1, Pietrasik, Bis.