Finał Wimbledonu był największym sukcesem Amandy Anisimovej w karierze. Amerykanka nie będzie go jednak najlepiej wspominać, bo przegrała 0:6, 0:6 z Igą Swiątek, co zdarzyło się w finale Wielkiego Szlema po raz pierwszy od 1988 r. i meczu Steffi Graf z Nataszą Zwieriewą w Roland Garros. Agnieszka Niedziałek ze Sport.pl wspomina w swoim tekście, iż Anisimova rzuciła tenis na osiem miesięcy. "Skupiła się na sztuce, która była jej pasją. A namalowane obrazy wystawiła potem na sprzedaż, z której dochód zasilił akcje charytatywne związane z pomocą dla osób zmagających się z kłopotami mentalnymi" - czytamy.
REKLAMA
Zobacz wideo Iga Świątek zamieszkała w dzielnicy prestiżu i luksusu!
Czytaj także:
Tak zareagowali na taniec Świątek i Sinnera. Klasy nie kupisz
To księżna Kate powiedziała Anisimovej po finale. "Wszystko, co najlepsze"
Anisimova ujawniła podczas pomeczowej konferencji prasowej, co usłyszała od księżnej Kate podczas ceremonii po finale. - To był wielki zaszczyt ją poznać. Powiedziała mi kilka rzeczy, które mnie wzruszyły. Była naprawdę miła. Powiedziała mi, bym trzymała głowę wysoko. Nie chcę zdradzać wszystkiego, co mi przekazała. Rozmawiałam z nią też po meczu, bo ją mijałam. Powiedziała mi wszystko, co najlepsze - powiedziała Amerykanka.
Księżna Walii Kate Middleton uwielbia sport, a od 2016 r. jest patronką All England Lawn Tennis and Croquet Club, a więc miejsca, w którym corocznie odbywa się Wimbledon. Zwykle księżna pojawia się podczas ceremonii po finałach gier pojedynczych. W zeszłym roku zmagała się z nowotworem, który został wykryty po testach przeprowadzonych po operacji brzucha. - Powiedziałem księżnej, iż cieszę się, iż widzę ją w dobrym stanie - opowiadał Novak Djoković po zeszłorocznym finale.
Czytaj także:
Co za chwila! Oto co Sinner powiedział o tańcu ze Świątek
Dlatego Anisimova przegrała ze Świątek. "Opadłam z sił"
Dlaczego Anisimova przegrała ze Świątek w finale Wimbledonu? Amerykanka próbowała to wyjaśnić podczas konferencji prasowej. - Już przed meczem byłam zdenerwowana, ale nie jakoś ekstremalnie. Bardziej byłam podekscytowana możliwością rywalizacji. Może też trochę opadłam z sił po tych dwóch tygodniach walki. Myślę, iż moim największym problemem była kondycja fizyczna. Przetrwać dwa tygodnie w turnieju wielkoszlemowym to duże wyzwanie - tłumaczyła tenisistka.
- Z drugiej strony Świątek zdecydowanie mi utrudniła grę. Jest niesamowitą zawodniczką i zasłużyła na wygraną. Grała bardzo dobrze i szacunek dla niej. Nie chcę zrzucać winy na jedno czy drugie. Muszę to przemyśleć i zrobić wszystko, żeby się to więcej nie powtórzyło - dodała Amerykanka.
Zobacz też: Świątek "straciła" fortunę na Wimbledonie. Wyjaśniamy
prawdopodobnie obie tenisistki niedługo wystąpią w turnieju WTA 1000 w Montrealu, który odbędzie się w dniach 27 lipca - 7 sierpnia.