Minęło zaledwie siedem minut sobotniego meczu 1/8 finału mistrzostw świata: Polska - Kanada, a trener Daniel Lewis poprosił już o czas. To efekt tego, iż jego zespół przegrywał już 6:10. Polacy po tym fragmencie mieli już dwa asy (Wilfredo Leon i Marcin Komenda) oraz dwa punktowe bloki (dwa Huber). Chwilę później Biało-Czerwoni dołożyli dwa kolejne bloki i kolejnego asa (Komenda) i było aż 13:6! Polacy pewnie utrzymali przewagę do końca seta. Mieli w nim aż pięć bloków i trzy asy. Najwięcej punktów zdobył przyjmujący Kamil Semeniuk (7.), który w wyjściowym składzie zastępował narzekającego na problemy zdrowotne - Tomasza Fornala.
REKLAMA
Zobacz wideo "Celem chłopaków jest złoto". Mateusz Bieniek o mistrzostwach świata siatkarzy
Drugi set był zdecydowanie bardziej wyrównany. Polacy długo nie mogli wypracować przewagi. To efekt tego, iż popełniali proste błędy. Zdarzyło im się zderzyć przy siatce przy prostym przyjęciu (Semeniuk z Huberem) lub przejść linię pod siatką przy ataku (Kurek). Nie byli już też tak czujni w bloku. Przy stanie 10:10 Kurek skutecznie zaatakował z prawego skrzydła, potem skończył kontrę, a po chwili zaserwował tak, iż Leon nie miał problemów, by skończyć przechodzącą piłkę i było 13:10. Daniel Lewis, trener Kanadyjczyków wziął czas.
Pomógł on, bo jego zespół potrafił doprowadzić do emocjonującej końcówki. Przede wszystkim dlatego, iż Polacy już tak dobrze nie blokowali. W tej partii nie mieli ani jednego punktowego bloku! Rywale też zdecydowanie lepiej grali w ataku. Przy stanie 23:23 Kurek przestrzelił w kontrze, a po czasie Grbicia, Semeniuk został zablokowany i Kanadyjczycy wygrali 25:23.
Nasza niemoc na bloku na szczęście zniknęła już w pierwszej akcji trzeciego seta. Ta partia od początku dobrze się dla nas ułożyła, bo dzięki skutecznym atakom i dużo lepszej defensywie osiągnęliśmy prowadzenie choćby 10:3! Przysnęliśmy wówczas nieco, bo Kanada zniwelowała stratę do trzech punktów. Na szczęście pomni kłopotów z poprzedniego seta, nie daliśmy się zaskoczyć. Rywale też pomogli, bo dwa ostatnie punkty w tym secie zdobyliśmy ich zepsutymi zagrywkami i wygraliśmy trzecią partię 25:20!
Zobacz także: Wstydliwy rekord przed meczem Polaków. Organizatorzy próbują ratować MŚ
Dobre początki setów były polską specjalnością w tym meczu. przez cały czas byliśmy skuteczni, a Kanada narobiła błędów. Tu zła zagrywka, tam wpadli w siatkę. Efektem była przewaga Polaków, która rosła wraz z biegiem seta. Potrafiliśmy naruszyć ich serwisem, choćby niekoniecznie mocnym. A iż skuteczność mieliśmy i na skrzydłach, i na środku, to kroczyliśmy pewnie po triumf.
Bardzo pewny triumf! Nasza kadra wygrała czwartego seta aż 25:14 i pewnie awansowała do kolejnej fazy turnieju! Polacy w ćwierćfinale mistrzostw świata zmierzą się z rewelacją imprezy - Turcją, która w 1/8 finału pokonała Holandię 3:1.
1/8 finału mistrzostw świata: Polska - Kanada 3:1 (25:18, 23:25, 25:20, 25:14)