Dla wielu entuzjastów motoryzacji wyścigi samochodowe są świętem. Ludzie przyjeżdżają z całego świata, aby emocjonować się rywalizacją. Jednak tegoroczny 24-godzinny wyścig na Nürburgringu okazał się porażką.
24-godzinny wyścig na Nürburgring, jedno z najbardziej prestiżowych wydarzeń w kalendarzu motorsportu, w tym roku okazał się prawdziwą katastrofą. Zamiast obiecanego widowiska pełnego emocji i adrenaliny, organizatorzy zafundowali kibicom i zawodnikom farsę. Zaledwie około 7,5 godziny ścigania i jazda za samochodem bezpieczeństwa. Przyczyną tego stanu rzeczy były kontrowersyjne decyzje podejmowane przez dyrekcję wyścigu, które wywołały falę krytyki w całej społeczności motorsportowej.
Trudne warunki pogodowe i kontrowersyjne decyzje
Od samego początku wyścig napotkał na trudności związane z warunkami pogodowymi. Gęsta mgła, która spowijała tor, zmusiła organizatorów do wielokrotnych przerw i ostatecznie znacząco skróciła czas rywalizacji. Decyzja o zakończeniu wyścigu po zaledwie pięciu okrążeniach za samochodem bezpieczeństwa następnego dnia wywołała szczególnie wiele kontrowersji.
Which livery is your favorite? #24hNBR
#24hNBR2024
.
.#nring
#24hnurburgring
#nürburgring
#nordschleife
#grünehölle
#greenhell
pic.twitter.com/abLG3ED9op
— ADAC RAVENOL 24h Nürburgring (@24hNBR) June 2, 2024
Ten paragraf został pierwotnie wprowadzony, aby regulować przedwczesne zakończenie wyścigu, na przykład przez celebrytów. Przykładem jest wyścig Formuły 1 w Montrealu w 2018 roku, kiedy modelka Winnie Harlow przedwcześnie machnęła flagą w szachownicę. Pytanie, które sąd apelacyjny musi przede wszystkim rozstrzygnąć, to czy artykuł 22 może być stosowany również w przypadku celowego działania.
24-godzinny wyścig za trudny dla organizatora?
Jednak wielu ekspertów i uczestników wyścigu uważa, iż zastosowanie tego przepisu było nieadekwatne w tej sytuacji. Dyrektor wyścigu, Walter Hornung, stanął przed trudnym wyborem i jak sam przyznał, musiał podejmować decyzje, wybierając spośród złych opcji. Mimo to, jego działania były krytykowane za brak zdecydowania i umiejętności radzenia sobie z dynamicznie zmieniającą się sytuacją.
„To wszystko ponownie pokazało, jak bardzo ta dyrekcja wyścigu nie radzi sobie z prowadzeniem tego wyścigu. 14 godzin trzymania wszystkich w niepewności, by potem zrobić z tego taką farsę” – skomentował jeden z szefów zespołu.
Problemy z ukończeniem obowiązkowych okrążeń
Inny problem to fakt, iż w momencie przerwania wyścigu 44 kierowców nie ukończyło swoich dwóch obowiązkowych okrążeń. Organizatorzy stanęli przed dylematem, czy powołać się na Siłę Wyższą (Force Majeure) i przyznać im wyniki, czy też podjąć ryzyko restartu wyścigu. Ostatecznie zdecydowano się na pięć okrążeń za samochodem bezpieczeństwa, co miało pozwolić kierowcom na ukończenie wymaganych okrążeń. Ta decyzja również była szeroko krytykowana jako niewystarczająca i nieprzemyślana.
Wyjątkowa promocja dla kierowców. Odbierz bon o wartości 120 zł na paliwo
Kontrowersje związane z postojami w boksach
Sytuację dodatkowo komplikowały regulacje związane z postojami w boksach. Pojazdy, które zatrzymały się na zmianę kierowców, zyskały znaczną przewagę, co doprowadziło do dalszych protestów. Przykładem jest protest Rowe Racing, który zarzucił, iż sposób przeprowadzenia wyścigu oraz jego zakończenie były niesprawiedliwe i niezgodne z duchem sportu.
„Interwencje samochodu bezpieczeństwa krótko przed końcem wyścigu zawsze prowadzą do zniekształceń wyników” – zauważył jeden z komentatorów. Również w tym przypadku, podobnie jak w finale Formuły 1 w Abu Zabi 2021, kierowcy byli w niekorzystnej sytuacji, zmuszeni do podejmowania decyzji w ciemno.
Ocena organizatorów i przyszłość wyścigu
Ostatecznie, decyzja o zakończeniu wyścigu po pięciu okrążeniach za samochodem bezpieczeństwa po wznowieniu rywalizacji po nocy została uznana za prawnie dopuszczalną, ale w oczach wielu uczestników i kibiców była to porażka. „Walter Hornung miał do wyboru tylko złe opcje” – stwierdził jeden z uczestników, dodając, iż żadna z decyzji nie była w stanie zadowolić wszystkich stron.
Ten wyścig, zamiast być świętem motorsportu, stał się przykładem organizacyjnego chaosu i braku przygotowania na nieprzewidywalne warunki. Organizatorzy będą musieli wyciągnąć z tego wydarzenia poważne wnioski, jeżeli chcą przywrócić zaufanie zawodników i fanów do 24-godzinnego wyścigu na Nürburgring.