Alexandra Eala (74. WTA) znów zadziwiła tenisowy świat. Zaledwie 20-letnia tenisistka w ćwierćfinale turnieju WTA 250 Eastbourne nie dała żadnych szans wyżej rozstawionej Ukraince Dajanie Jastremskiej (42. WTA). Ograła ją 6:1, 6:2.
REKLAMA
Zobacz wideo Maria Andrejczyk: Sport jest kojarzony z rozrywką męską, brutalnością
20-latka znów to zrobiła. Alexandra Eala w półfinale
Dzięki tej wygranej Filipinka w piątek powalczy o finał. Jej rywalką będzie Warwara Graczowa. Już teraz Eala zapewniła sobie awans na co najmniej 65. pozycję w światowym rankingu w nadchodzącym notowaniu. Po spotkaniu zdradziła sekret swojego sukcesu. - Myślę, iż ważniejsza niż cokolwiek inne, jest mentalność. Przy tak świetnych zawodniczkach i trudnych warunkach może być ciężko złapać balans, być cierpliwym i walczyć o każdą piłkę. A mi to dobrze wychodzi praktycznie przez cały ten tydzień - wyjaśniła w pomeczowym wywiadzie na korcie.
Dla Filipinki to dopiero drugi półfinał turnieju rangi WTA w karierze. Wcześniej udało jej się to osiągnąć w marcu tego roku w Miami. Wówczas sensacyjnie pokonała w ćwierćfinale Igę Świątek 6:2, 7:5. Pokonała wtedy również m.in. Jelenę Ostapenko i Madison Keys. Lepsza od niej okazała się dopiero Jessica Pegula.
Tego Eala nauczyła się po meczu ze Świątek. "To jest właśnie ten balans"
Prowadząca wywiad od razu nawiązała więc do tamtego turnieju i wygranej ze Świątek. Zapytała więc Ealę, czego się wtedy nauczyła. - Nauczyłam się bardzo dużo po tamtym tygodniu. Wiem, jak radzić sobie ze swoimi emocjami, kiedy coś nie idzie po mojej myśli, jak pobudzić się, gdy robię coś źle, ale też, by zachować skromność, gdy idzie dobrze. To jest właśnie ten balans - podsumowała.
Półfinał w Eastbourne pomiędzy Alexandrą Ealą a Warwarą Graczową planowany jest na piątek 27 czerwca na godz. 12:00. W drugim półfinale spotkają się z kolei Australijka Maya Joint i Rosjanka Anastazja Pawluczenkowa.