Pogoń Szczecin jak dotąd w tym sezonie spisuje się co najwyżej przyzwoicie. "Portowcy" po siedemnastu kolejkach mają na koncie 26 punktów i zajmują siódme miejsce. Ich dorobek mógłby być o wiele lepszy, gdyby nie byli zespołem o dwóch twarzach, bo o ile u siebie wygrywają regularnie (bilans 7-1-1), to na wyjazdach są słabiutcy (1-1-6). Jednak wiele ze swojego dorobku zawdzięczają jednemu człowiekowi i nie jest to tym razem Kamil Grosicki.
REKLAMA
Zobacz wideo Nicolas Szerszeń po wygranej nad Gorzowem: Wyciągnęliśmy mecz zagrywką
Koulouris pokazuje wielką formę. Gigant z jego ojczyzny to widzi
Mowa bowiem w Efthymisie Koulourisie. Grecki napastnik już w poprzednim sezonie miał przyzwoity dorobek (12 goli w Ekstraklasie), ale sporo dobrych sytuacji też marnował. W tych rozgrywkach jego celownik jest nastawiony jeszcze lepiej, a efekty widać gołym okiem. Połowa sezonu za nami, a on już ma 11 goli ligowych i jest współliderem klasyfikacji strzelców Ekstraklasy razem z Benjaminem Kallmanem z Cracovii. Dodatkowo w ostatnich dwóch meczach trafiał do siatki aż czterokrotnie (hattrick z Lechią Gdańsk (4:0) oraz gol z Jagiellonią Białystok (1:1)).
Czy zdobędzie koronę króla? Z pewnością ma na to szanse, ale warunek jest jeden - musi pozostać w polskiej lidze. To już natomiast nie jest takie pewne. Jak informuje Piotr Koźmiński z goal.pl, Koulourisem zainteresował się Panathinaikos Ateny. To 20-krotny mistrz kraju, który szuka wzmocnienia właśnie na tej pozycji. Aktualnie zajmuje czwarte miejsce w lidze, a także gra w fazie ligowej Lidze Konferencji (4 pkt po czterech meczach). Koulouris był kiedyś królem strzelców greckiej ekstraklasy (19 goli dla Atromitosu Ateny w okresie 2018/19). Zresztą to właśnie tym zapracował na transfer za 3,5 mln euro do Ligue 1 do Tuluzy.
Pogoń łatwo gwiazdy nie odda. Zwłaszcza jeżeli przypomni sobie większość poprzedników
Oczywiście droga do takiego transferu jest długa. Wedle Koźmińskiego za Greka trzeba byłoby zapłacić choćby 2 mln euro, choć to jest informacja ze źródeł greckich. Sama Pogoń może zażyczyć sobie jeszcze więcej, mimo iż Koulouris młodzieniaszkiem już nie jest (29 lat w marcu 2025 roku). Poza tym to autor aż 44% goli ligowych strzelonych przez Pogoń w tym sezonie (11/25). W dodatku "Portowcy" nie są specjalistami od ściągania bramkostrzelnych napastników.
Na przestrzeni ostatnich lat wśród snajperów Pogoni takiego określenia można było użyć chyba wyłącznie względem Adama Buksy. Przebłyski miewał Luka Zahović (11 goli w okresie 2021/22), a Łukasz Zwoliński oraz ostatni jak dotąd król strzelców w barwach Pogoni, czyli Marcin Robak, strzelali dla niej regularnie dekadę temu. Koulouris był więc niczym zbawca po latach gości takich jak Michalis Manias, Nadir Ciftci, Morten Rasmussen czy Piotr Parzyszek. Ci czterej napastnicy strzelili dla Pogoni łącznie dwa gole. Lub trzy, jeżeli liczyć samobója Maniasa (w meczu z Wisłą Płock, wygranym przez Pogoń 3:2).