W marcu 2024 roku była liderka WTA Simona Halep wróciła do zawodowej rywalizacji po półtorarocznej przerwie. W tym czasie rumuńska tenisistka starała się udowodnić swoją niewinność w procesie dopingowym. Pierwotnie została ukarana czteroletnim zawieszeniem, ale później zostało ono zmniejszone do kilkunastu miesięcy. 33-latka musiała odbudowywać swój ranking od nowa, ale w ubiegłym sezonie przez liczne problemy zdrowotne zagrała raptem pięć meczów. Zanotowała w nich jedno zwycięstwo.
REKLAMA
Zobacz wideo Roman Kosecki wprost o sytuacji Wojciecha Szczęsnego w Barcelonie!
Wielkie ogłoszenie ws. Simony Halep. Czekała na to 1192 dni
Tegoroczny sezon Simona Halep zainaugurowała w pokazowym turnieju World Tennis League. W singlu uległa Elenie Rybakinie, natomiast w deblu zagrała trzy spotkania. Po rywalizacji w Zjednoczonych Emiratach Arabskich tenisistka postanowiła wycofać się z Australian Open. "Po grze w Abu Zabi niestety ponownie poczułam ból w kolanie i ramieniu. Po długich rozmowach z moim zespołem uzgodniliśmy, iż najrozsądniejszym rozwiązaniem będzie opóźnienie rozpoczęcia sezonu. Nie tego chciałam" - zakomunikowała w mediach społecznościowych.
Teraz rumuńskie media zdradziły najbliższe plany swojej tenisistki. Jak dowiedział się portal Sport.ro, była liderka rankingu WTA na początku lutego zagra w imprezie WTA 250 Transylvania Open w Cluj. "Tenisistka przebywa już w Cluj, gdzie trenuje do swoich pierwszych oficjalnych zawodów w 2025 roku. Z kolei dyrektor turnieju Patrick Ciorcila ujawnił datę, kiedy Halep wyjdzie na kort na swój pierwszy mecz w tym roku" - czytamy. Odbędzie się on we wtorek 4 lutego.
Występ Simony Halep w turnieju rangi WTA w ojczyźnie to sytuacja, która nie miała miejsce od 2021 roku. Rumuńskie media wyliczyły, iż 4 lutego minie równo 1192 dni od jej ostatniego pojedynku, który miał miejsce także w imprezie w Cluj. "Wydaje się, iż 33-letnia Simona Halep odkłada emeryturę pomimo problemów zdrowotnych, z którymi się boryka, właśnie po to, aby w tym sezonie cieszyć się tenisem w inny sposób, bez presji rankingów oraz bez fizycznego i psychicznego wysiłku na korcie" - podsumowuje Sport.ro.