Navratilova wypaliła po meczu Świątek i się zaczęło. "Zostawia nieprzyjemny posmak"

2 tygodni temu
Zdjęcie: REUTERS/Edgar Su, Sport.pl


"Ha" - napisała krótko Martina Navratilova po jednym z meczów Igi Świątek w Australian Open. Tam wokół Polki narosła kontrowersja związana z nieprzepisowo zdobytym punktem. Znany ekspert, powołując się na legendę tenisa, postanowił skrytykować wiceliderkę światowego rankingu i napisał, iż pozostawiła po sobie "nieprzyjemny posmak".
Iga Świątek odpadła z Australian Open w półfinale, gdzie przegrała z późniejszą triumfatorką Madison Keys. Po tym spotkaniu za przedłużanie przerwy toaletowej i wybijanie przeciwniczki z rytmu krytykowały m.in. Lindsay Davenport i Martina Navratilova. Druga z byłych tenisistek już wcześniej odnosiła się do innego zachowania Polki.


REKLAMA


Zobacz wideo Roman Kosecki żartuje z Roberta Lewandowskiego: No trudno Robert, trudno


Martina Navratilova skomentowała zachowanie Igi Świątek. Ekspert dodał o "nieprzyjemnym posmaku"
Świątek wywołała "burzę" już wcześniej, kiedy to w meczu z Emmą Navarro, w którym zdobyła punkt po podwójnym odbiciu. Ta sytuacja nie miała wpływu na całe spotkanie, które Polka wygrała gładko 6:1, 6:2, ale eksperci nie mogli odpuścić sobie komentarza. Jednym z nich był Jon Wertheim ze "Sports Illustrated".


"O mój boże. Mamy roboty wszędzie, a nie mamy ich po to, by widziały podwójne odbicie" - pisał w serwisie X. Na to wymownie odpowiedziała Martina Navratilova "Ha" - dodała krótko dawna dominatorka żeńskiego touru.


Teraz Wertheim w autorskiej kolumnie w "Sports Illustrated" postanowił jeszcze raz wrócić do sytuacji z podwójnym odbiciem. Powołując się na Navratilovą skrytykował Świątek. "Martina Navratilova należy do wielu byłych gwiazd, które twierdzą, iż najlepsi gracze instynktownie wiedzą, czy piłka odbija się raz, czy dwa razy. choćby jeżeli przyjąć za pewnik Świątek, iż nie była pewna, czy jej uderzenie było prawidłowe - zwróćcie uwagę na jej brak celebracji po "wygraniu" tego punktu - dlaczego nie miałaby ustąpić pola przeciwniczce?" - pyta ekspert.
To jednak nie koniec. "Jeśli przyzna rację, to będzie to wielki gest sportowy. jeżeli wygra mecz, nagłówek brzmi: Świątek wykazuje się uczciwością w drodze do zwycięstwa w ćwierćfinale. Zamiast tego pozostawia nieprzyjemny posmak w ustach wielu" - twierdzi dalej Wertheim.


Zdaniem eksperta Świątek zyskałaby więcej, gdyby oddała punkt rywalce po podwójnym odbiciu. "Tym bardziej iż grała swojego pierwszego Wielkiego Szlema po zawieszeniu za doping" - podsumował Wertheim. Wypadałoby jednak zadać sobie kilka pytań - czy ta sytuacja miała faktyczny wpływ na wynik mecz? Czy jeżeli sędzia popełniła błąd, to zawodniczka ma obowiązek to korygować i nie przyjąć punktu? Zwłaszcza kiedy stawką są ogromne pieniądze i półfinał Wielkiego Szlema.
Idź do oryginalnego materiału