11:0! Absolutny nokaut w meczu Rosji. choćby oni nazwali to farsą

1 godzina temu
Zdjęcie: fot. Screen: ??????? ?????? ?? ??????? /Telegram https://t.me/matchpremier


Reprezentacja Rosji z wiadomych przyczyn długo nie mogła znaleźć sobie sparingpartnera na listopadowe zgrupowanie kadry. Koniec końców jednak im się udało, a konkretnie w Brunei Darussalam. Kadra maleńkiego azjatyckiego kraju stanęła do boju ze "Sborną" i skończyło się to dokładnie tak, jak można się było spodziewać. Rosjanie rozgromili słabiutkiego rywala 11:0, bijąc przy okazji krajowy rekord. Jednak choćby oni uznali to za farsę.
Od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę, czyli już ponad 2,5 roku, reprezentacja kraju Władimira Putina pozostaje wykluczona ze wszelkich rozgrywek pod egidą FIFA oraz UEFA. Jedyne, na co mogą liczyć to starcia towarzyskie, ale i tu nie jest łatwo, bo większość państw po prostu nie godzi się na grę ze zbrodniczym państwem. Oczywiście są wyjątki. W 2024 roku "Sborna" grała m.in. z Wietnamem (3:0), Serbią (4:0) oraz rzecz jasna Białorusią (4:0). Jednak ze znalezieniem rywali na listopad były już większe kłopoty.

REKLAMA







Zobacz wideo Walka Pudzianowski vs Najman zmieniła polskie MMA. Ujawniamy nieznane kulisy. "Kolosalne ryzyko"



Brunei wyciągnęło rękę do Rosji. Pochodzi stamtąd... najbogatszy piłkarz świata
Zdesperowani Rosjanie zgodzili się na mecz z reprezentacją Brunei. To mały azjatycki, w większości muzułmański kraj leżący na wyspie Borneo, otoczony przez Malezję oraz Morze Południowochińskie. Jego populacja to około 430 000 osób. Jak nietrudno się domyślić, ich reprezentacja nie należy do najsilniejszych. Jest sklasyfikowana dopiero na 184. miejscu w rankingu FIFA, między Dominiką (183.) a Bangladeszem (185.).


W ich kadrze próżno szukać znanych nazwisk. Wedle danych portalu transfermarkt.de praktycznie wszyscy tamtejsi zawodnicy grają w lidze brunejskiej. Był przypadek piłkarza stamtąd, niejakiego Faiqa Bolkiaha, który swego czasu grał w młodzieżówkach Chelsea oraz Leicester City. To jednocześnie... najbogatszy piłkarz świata. Bratanek sułtana Brunei i jeden z dziedziców fortuny wartej mniej więcej 200 miliardów dolarów. Kariery jednak nie zrobił ani w Premier League, ani w portugalskim Maritimo. w tej chwili gra w Tajlandii w Ratchaburi.


choćby Rosjanie nazwali to farsą
Wracając jednak do meczu z Rosją, nikt nie miał wątpliwości, iż ten mecz jest głównie po to, żeby był. Mocniejszy sparing, bo kadra, która eliminacje do mundialu 2026 zakończyła porażką 0:12 w dwumeczu z Indonezją, raczej za dużych szans nie miała. Sensacji nie było. Rosjanie otworzyli dorobek bramkowy już w pierwszej minucie, a potem dorzucili kolejnych dziesięć trafień, wygrywając 11:0 i bijąc rekord, wynoszący przedtem 9:0 z meczu z San Marino.
Po stronie rosyjskiej mało było jednak powodów do dumy. Portal sport-express.ru wprost nazwał ten mecz "farsą". Co ciekawe, przed Rosją jeszcze jeden sparing w listopadzie. We wtorek 19 listopada o 17:30 zagrają u siebie z Syrią. Poprzeczka idzie w górę. Syryjczycy to jakby nie patrzeć 93. zespół rankingu FIFA.
Idź do oryginalnego materiału