Tak grającą Industrię Kielce kibice chcą oglądać! Kielczanie w inauguracyjnym meczu nowego sezonu EHF Ligi Mistrzów przeciwko norweskiemu Kolstad Handball już od pierwszej minuty narzucili swój styl gry, pierwsi zdobyli bramkę, a prowadzenia nie oddali do końca meczu. Ostatecznie wygrali wysoko, bo aż 38:27!
Ależ to był początek meczu i nowego sezonu Ligi Mistrzów w wykonaniu Industrii Kielce! Worek z bramkami rozwiązał w pierwszej akcji Szymon Sićko rzutem z szóstego metra po swojej indywidualnej akcji. A potem w ciągu kolejnych ośmiu minut kielczanie dorzucili kolejne sześć trafień, a stracili tylko jedno. Warto odnotować debiutanckie trafienie w rozgrywkach EHF Ligi Mistrzów Piotra Jarosiewicza z rzutu karnego czy kontratak Aleksa Vlaha zakończony golem na pustą bramkę. Z tego powodu już w ósmej minucie trener gości Christian Berge poprosił o czas. Po tej przerwie drugą bramkę dla Kolstad Handball zdobył Magnus Sondena, ale kielczanie się nie zatrzymywali.
Warto zauważyć dobrą postawę Klemena Ferlina w bramce gospodarzy. Po niespełna kwadransie miał trzy udane interwencje na osiem prób. Po drugiej stronie ogromne kłopoty ze znalezieniem sposobu na rzuty żółto-biało-niebieskich miał Andreas Palicka. 39-letni były bramkarz m.in. THW Kiel, który był także medalistą mistrzostw świata i Europy z reprezentacją Szwecji, zatrzymał tylko jedną próbę (na początku spotkania Alexa Dujshebaeva). A 13 innych rzutów znalazło drogę do siatki. Ferlin był w tym elemencie zdecydowanie lepszy od utytułowanego rywala. Obronił w 18. minucie dwa rzuty z rzędu – najpierw kontrę w wykonaniu Sigvaldiego Gudjonssona, a potem rzut Magnusa Sondeny.
Na 10 minut przed przerwą Industria prowadziła 13:9 (po trafieniu Sondeny). choćby jeżeli w ataku zdarzyła się strata, to sytuację ratował Klemen Ferlin (jak rzut z szóstego metra Simena Lysego w 22. minucie). Choć Adrien Aalberg zmniejszył stratę do trzech goli (10:13), to w tym momencie zareagował trener Talant Dujshebaev, który poprosił o czas, a po przerwie zastój kielczan przerwał Artsem Karalek.
Na ostatnie minuty pierwszej odsłony na środek rozegrania wrócił Aleks Vlah oraz Szymon Sićko na lewe rozegranie. Ten ostatni zdobył bramkę na 15:11, a wynik na 16:12 do przerwy ustlił Johnsen.
Druga połowa rozpoczęła się tak, jak pierwsza – od zdecydowanego ataku żółto-biało-niebieskich i powiększenia przewagi bramkowej. W 40. minucie prowadzili oni już 10 bramkami – 25:15 po trafieniu Artsema Karaleka. Kolstad stratę zmniejszył w ciągu następnych 120 sekund o dwa trafienia.
Po kwadransie drugiej połowy trener Talant Dujshebaev znów wymienił większą część składu, dzięki temu na boisku zobaczyliśmy m.in. Łukasza Rogulskiego, okazję do gry zarówno w ataku, jak i obronie miał Michał Olejniczak. Cały czas znakomicie prezentował się Klemen Ferlin (15 obrona po rzucie Oskarssona) i to on w dużej mierze był architektem tej różnicy bramkowej. Industria prowadziła 28:20 w w 49. minucie. Trener gości z kolei zmienił bramkarza i niemogącego złapać dobrej dyspozycji Andreasa Palickę zastąpił Nicolai Neupart.
Na pięć minut przed końcem meczu o czas dla swojego zespołu poprosił sztab szkoleniowy zespołu z Trondheim. Goście byli rozbici, pozostawiali dużo przestrzeni, a takie prezenty gracze Industrii musieli wykorzystać. Warto też odnotować dobre wejście Adama Morawskiego (trzy udane interwencje) do bramki gospodarzy. To był dobry powrót tego golkipera po sześciu latach przerwy do EHF Ligi Mistrzów. Z kolei trener Dujshebaev dał zagrać w ostatnich minutach Piotrowi Jędraszczykowi i Hassanowi Kaddahowi. Ten ostatni pokonał z rzutu karnego Neuparta i w ten sposób zdobył swoją pierwszą bramkę. Ale i trafienie na swoim koncie zapisał… Adam Morawski. Minutę później ponownie rzucił celnie przez całe boisko na pustą bramkę. Był to okres, gdy goście próbowali grać siedmioma graczami w ataku.
Ostatecznie Industria Kielce wygrała na inaugurację EHF Ligi Mistrzów z Kolstad Handball 38:27. W przyszłym tygodniu kielczanie zagrają na wyjeździe ze Sportingiem Lizbona (w czwartek 18 września).
Industria Kielce – Kolstad Handball 38:27 (16:12)
Industria Kielce: Ferlin 15/34, Morawski 6/14, 2 – Vlah 7, Sićko 5, A. Dujshebaev 5, Jarosiewicz 5, D. Dujshebaev 4, Karalek 3, Jędraszczyk 1, Olejniczak 1, Kounkoud 1, Moryto 1, Kaddah 1, Rogulski 1, Monar 1, Maqueda.
Kolstad Handball: Palicka 4/28, Neupart 5/19 – Aalber 4, Soneda 4, Jeppsson 4, Hernes Hovde 4, B. Oskarsson 3, Lyse 3, Gudjonsson 2, Berge 1, Blanche 1, Eck Aga, A. Oskarsson, Gullerud, Stolefjell, Johnsen.
źródło: kielcehandball.pl