Żużel. Strzały Czekańskiego: Co się odwala w Gorzowie i Tarnowie?! Potrzebny skalpel i wycięcie raka! (KOMENTARZ)

3 godzin temu

Gorzów ma wielomilionowe zadłużenie, ale w worku pokutnym idzie na klęczkach (prezydent miasta i działacze, a ponoć i senator – czy to nie podpada pod jakoweś naciski polityczne?) do Kanossy*, czyli na Kazimierzowską 66 w Warszawie do prezesa PZM – pana Sikory, żeby wybłagać licencję nadzorowaną. Co to do licha w ogóle jest ta licencja nadzorowana? Pudrowanie finansowego trupa?

Przecież kolejny sezon w kosztownej Ekstralidze to kolejne wydatki ekstra i spirala długów się rozciągnie. Klub żużlowy to firma i powinien działać rozsądnie podług realnego rachunku ekonomicznego, a nie szastać forsą w stylu zastaw się, a postaw się. Przez pół sezonu nie płacimy zawodnikom? Że nie mają co do gara włożyć i za co kupić części do motocykli? Ich problem, my problemu nie mamy, bo nam łaskawy pan Sikora z PZM da licencję nadzorowaną i jakoś to będzie się dalej toczyć.

„Fajna zabawa” na cudzy koszt. Ekstraliga mieni się „najlepszą ligą świata”. Oczywiście w swojej dyscyplinie. Czy ktoś słyszał o jakichś licencjach nadzorowanych w NBA, NHL, NFL? Czy ktoś słyszał o dopuszczaniu tam zadłużonych klubów do kolejnych rozgrywek? Nie, tam się w takim przypadku ogłasza bankructwo drużyny. I to są prawdziwie profesjonalne, najlepsze ligi.

Unia Leszno spadła z Ekstraligi wyłącznie przez epidemię kontuzji jej liderów, ma silny skład i – uwaga! – zero długów na koncie. A więc można! Ale do Ekstraligi prawdopodobnie nie zostanie doproszona, bo PZM najpewniej zabawi się w nekrofilię i da tę „licencję nadzorowaną” nieudacznikom z Gorzowa. Rzuci koło ratunkowe bankrutowi, który w zasadzie już zatonął.

Żużel. Gorące dni w Gorzowie! PGE Ekstraliga nie popuści, Stal obmyśla plan! – PoBandzie – Portal Sportowy

Żużel. Pojechał najlepszy sezon w karierze. Chciałby ścigać się w Polsce ligę wyżej (WYWIAD) – PoBandzie – Portal Sportowy

A w niższych ligach? Tarnów liczy, iż PZM… złamie własne przepisy. Przez lata szefowie Unii pierdzieli w stołki i liczyli tylko na łatwą kasę z Azotów. A kiedy ona przestała płynąć, to nagle obudzili się z ręką w nocniku i dopiero teraz zaczęli działać. Ich metoda na zredukowanie długu? Uwalenie części wypłat dla swoich żużlowców, mimo iż ci wywalczyli „Jaskółkom” awans do Ekstraligi 2. Taka nagroda? Czyli własną nieudolnością owi klubowi działacze obciążą zawodników. Klasyka. Bo dobry wujek PZM na to pozwoli w imię fałszywej idei „ratowania polskich ośrodków żużlowych”. A jeżeli one na to nie zasługują?

W ten sposób nigdy nie uleczymy chorego polskiego speedwaya. Tu potrzebny jest skalpel i wycięcie raka. Tylko terapia wstrząsowa i zdecydowane, choćby brutalne, decyzje są ratunkiem. Czytam w mediach: Spadkowe Wybrzeże czeka w blokach startowych, by zostać doproszonym do Ekstraligi 2, a od lat media donoszą o jego rzekomych długach przepisywanych z sezonu na sezon, a i tak Morscy z roku na rok otrzymują licencję na starty w lidze.

Dalej czytam w mediach: Dość powiedzieć, iż jeszcze niedawno część żużlowców Krono-Plast Włókniarza Częstochowa i ebut.pl Stali Gorzów nieoficjalnie narzekała, iż nie otrzymała do tej pory nie tylko należnych kwot za punkty zdobywane w trakcie sezonu, ale choćby pełnych kwot obiecanych na… przygotowanie do sezonu. W przypadku gorzowskiego klubu zaległości w stosunku do niektórych zawodników miały choćby sięgać 8-9 meczów.

Żużel. Co za słowa Łaguty! Jest pewny złota Sparty! – PoBandzie – Portal Sportowy

Żużel. „Trochę jak w szkole”. Janowski skomentował brak dzikiej karty! – PoBandzie – Portal Sportowy

I jeszcze to czytam w mediach: W poniedziałek Unia Tarnów zorganizowała konferencję prasową, aby informować o najnowszych postępach w walce o wystartowanie w Metalkas 2. Ekstralidze. Ze słów, które padły, można wywnioskować, iż klub przez cały czas liczy na złamanie (własnego) regulaminu przez PZM. – Szansa na uratowanie Unii jest duża. Wyczekujemy na decyzje władz żużlowych, czy dopuszczą nas w przyszłym sezonie do ligi, umarzając te symboliczne (?) kwoty żużlowców, ponieważ o to tylko w zasadzie chodzi.

*PS Historyczna przestroga dla prezesa PZM Michała Sikory – kto ma miękkie serce, ten musi mieć twardą dupę na lądowanie. 25 stycznia 1077 roku cesarz rzymski Henryk IV (jak teraz prezydent oraz działacze Stali Gorzów) stanął pod murami twierdzy w Kanossie. Chcąc okazać skruchę, czekał klęcząc na śniegu, w worku pokutnym i boso. Dopiero po trzech dniach papież Grzegorz VII wyszedł do niego i uchylił mu ekskomunikę. Okazało się to dla głowy Kościoła zgubne, ponieważ po siedmiu latach cesarz zajął Rzym, a na miejscu Grzegorza osadził antypapieża Klemensa III.

REKLAMA, +18

Idź do oryginalnego materiału