– jeżeli pyta Pan o to, skąd moje gotowanie, to nauczyłem się gotować od moich babć, które bardzo dobrze gotowały. Punktem kulminacyjnym był zawsze obiad niedzielny. O godzinie 12, na Anioł Pański, siadało się do stołu i były: kluski śląskie, modra kapusta, rolady i nudel zupa (rosół – dop.red.).
Pan Babcia, czyli tak naprawdę Michał Froehlich, serca internautów podbija nie tylko gotowaniem, słynnym już fartuchem i śląską gwarą, ale głównie swoją pełną naturalnością w sieci.
Żużel. Pedersen wskazał największy problem żużla! „Brakuje ludzi z jajami” – PoBandzie – Portal Sportowy
Żużel. Co z żółtą kartką dla Stali Gorzów i innych klubów? PGE Ekstraliga zdecydowała! – PoBandzie – Portal Sportowy
– Tu nie ma nic nadzwyczajnego ani reżyserowanego. Jestem sobą. Skąd pomysł? Totalny przypadek. Siedzieliśmy z kuzynem pewnego dnia przy kawie i mówię mu, iż muszę upiec siesta (babka – dop.red.). Kuzyn zaproponował, aby biorąc pod uwagę wystrój mojego mieszkania nagrać to gotowanie i może to się w internecie spodoba. Dla żartów założyłem fartuch. Nagraliśmy, ale nie liczyłem, iż ktokolwiek to będzie oglądał. Najpierw było 10 komentarzy, potem 20 itd. Potem już po prostu poleciało. Filmiki zaczęły się podobać, a my wciąż nagrywaliśmy aż urosło to do sporych rozmiarów. Raz nagrałem bez fartucha, spotkało się to z zawodem oglądających, więc fartuch został. Powiem, iż jestem zaskoczony tym, co się wokół mnie dzieje. Nie robiłem tego, aby popularność uzyskać i nie wiem czy jest ona potrzebna. To po prostu przyszło samo – dodaje nasz rozmówca.

Jak na mieszkańca Rybnika przystało, „Panu Babci” żużel nie jest obcy. Jak przyznaje, gdyby pojawiła się propozycja, to gościnnie może choćby przy okazji żużla coś ugotować.
– Wiadomo, iż sport żużlowy jest u nas popularny. Na pewno nie mogę powiedzieć, iż jestem i bywam na każdym meczu, ale na stadionie w przeszłości bywałem i pewnie bywał będę jak będzie czas i ochota. Gdyby ktoś chciał, abym przy okazji jakiegoś wydarzenia się pojawił i coś ugotował pewnie byłoby to do zrobienia – dodaje Michał Froehlich.
Korzystając z okazji, nie sposób było nie zapytać najpopularniejszego w tej chwili śląskiego kucharza w sieci o to, co rybniccy żużlowcy powinni jeść, aby jeździć jak najlepiej.
Żużel. Wyjątkowa chwila mistrza świata! Kask wrócił do niego po… 43 latach! – PoBandzie – Portal Sportowy
Żużel. Lebiediew zdziwiony odejściem Protasiewicza. Mówi o pracy z Walaskiem! – PoBandzie – Portal Sportowy
– Jak wiemy, jazda na torze to ciężka robota przez cztery okrążenia i „chopy” (mężczyźni – dop.red.) muszą mieć siłę. Aby były siły, ja bym polecił śląską golonkę i galert (galaretka z nóżek – dop.red.). To jednak absolutnie niewykonalne, bo – jak wiemy – większość mocno przestrzega diety, choć jak jest u kogoś szansa na odstępstwa, to polecam śląską kuchnię – dodaje ze śmiechem Pan Babcia.

Kultywowanie gwary i kuchni śląskiej poprzez gotowanie daje naszemu rozmówcy najwięcej radości. – Najbardziej, wie Pan, to zależy mi na tym ,żeby ludzie w Polsce poznali jak najwięcej śląskiej kultury i kuchni. Fajnie, iż dzięki temu, co robię ludzie przypominają sobie jak na Śląsku wyglądało kiedyś życie i iż ponownie mogą cofnąć się w czasie oraz najlepsze momenty ponownie wpisać w swoich sercach, ale już w tych czasach, które mamy obecnie. A zawodnikom ROW Rybnik mogę powiedzieć na koniec po śląsku jedno: „Synki (chłopcy – dop.red.) musicie tak na tych mopikach (motor – dop.red.), jeździć abyście jak najszybciej wszyscy poszli do Ekstraligi – kończy ze śmiechem „Pan Babcia”.

2 godzin temu






![Kucharczyk … w treningu. Czas na pierwsze kwalifikacje [Live stream]](https://powrotroberta.pl/wp-content/uploads/2025/11/Wyniki-treningi-GP-Makau-2025-e1763012494295.jpg)






