Kai Huckenbeck zadebiutował w tym sezonie jako stały uczestnik cyklu Speedway Grand Prix. Niemiec miewał przebłyski i prezentował się przyzwoicie, jednak nie oszczędzały go kontuzję. Zawodnik Abramczyk Polonii Bydgoszcz opowiedział o tym, jak pomogła mu pomoc psychologa sportowego.
Podczas drugiej rundy tegorocznego cyklu, Huckenbeck niespodziewanie dotarł do półfinału. Niestety w nim walcząc na pierwszym łuku z Jasonem Doylem upadł na tor uderzając głową. Mimo, iż sędzia zawodów nie wykluczył żadnego z zawodników to dla Niemca był to koniec ścigania na PGE Narodowym.
– Uderzyłem się tak mocno głową, iż na początku miałem problemy ze wzrokiem. Potem uderzyłem się ponownie tydzień później na spotkaniu ligowym w Polsce. To było trudne. Nie ma czasu w regenerację w trakcie sezonu – powiedział Niemiec dla FIM Speedway
Żużel. W Lesznie są tym przerażeni! Będą pustki na trybunach?
Żużel. Promotor zadzwonił do niego… przy montowaniu routera. Teraz wygrywa z Janowskim!
Upadek w Warszawie był jego jednym z wielu w tym roku. Kai zdradził, iż te wszystkie zdarzenia wpłynęły na niego negatywnie, ale gdy przełamał się i sięgnął po pomoc to wróciły wyniki, a także samopoczucie.
– Po upadkach nic nie działało. Byłem trochę przygnębiony. Nie mogłem się podnieść i zacząłem pracować z trenerem mentalnym, co trochę pomogło. To było tydzień przed Gorzowem i dotarłem tam do półfinału. Poczułem się znowu pewniej. Jestem dość introwertyczną osobą, więc nie jest mi łatwo mówić o wszystkich tych rzeczach lub problemach. To był dla mnie duży krok, ale dobrze się z tym czułem. Poczyniłem postępy, a to jest ważne – ujawnił Huckenbeck
Żużel. Jest zapatrzony w Bewleya i wybrał Falubaz. Talent Motomyszy rwie się do jazdy
Niemiec miał spore wątpliwości co do tej decyzji, jednak ta decyzja zdecydowanie mu pomogła. Wspomniał też o tym, iż dużo „żonglował” sprzętem, co utrudniało mu skuteczną jazdę, ale doszedł do pewnych wniosków, które mają mu pomóc w rozwoju.
– Myślę, iż byłem zbyt negatywnie nastawiony. Dał mi inną perspektywę i znów cieszyłem się jazdą. jeżeli coś nie działa, próbujesz wszystkiego i zmieniasz wszystko. Na pewno mieliśmy pewne problemy z motocyklami. Miałem za dużo silników. Próbowaliśmy za dużo rzeczy i myślę, iż muszę trzymać się czegoś, co działa. Nie powiedziałbym, iż straciłem zabawę, bo kocham jazdę na motocyklach, ale wygrywanie jest fajniejsze niż przegrywanie – zdradził zawodnik Abramczyk Polonii Bydgoszcz
REKLAMA, +18