Żużel kojarzy nam się głównie z emocjami i dynamiczną rywalizacją. Dla wielu kibiców speedway to weekendowa odskocznia od codziennych obowiązków i możliwość spędzenia czasu z rodziną na stadionie. Dla Malwinki, chorującej na raka mózgu, żużel to przede wszystkim pasja, którą żyje na co dzień, a możliwość śledzenia zmagań w tym sporcie sprawia jej wiele radości.
Żużlowe zainteresowania Malwinki rozwinęły się już za najmłodszych lat dziewczynki za sprawą jej rodziców. Pochodząca z Gorzowa rodzina wykazuje zamiłowanie do czarnego sportu nie tylko w postaci kibicowania na stadionie. Są oni także kolekcjonerami żużlowych pamiątek. Chętnie włączają się również w różnego typu akcje charytatywne. Kilka lat temu wylicytowali srebrny medal Marka Cieślaka z SON z 2020 roku, który legendarny trener i zawodnik przekazał, by wesprzeć, walczącą z SMA, Ninę Słupską. Z kolei podczas organizowanej przez naszą redakcję Żużlowej Paczki w ich ręce trafił plastron Kacpra Woryny z SEC-u. We wszystkich tych akcjach chętnie bierze też udział Malwinka. Dziewczynka, mimo iż sama walczy z ciężką chorobą nie zapomina o innych potrzebujących.
Druzgocącą diagnozę Malwinka usłyszała przed dwoma laty. Guz mózgu okazał się być ogromny. Później, już po operacji stwierdzono, iż pod tym usuniętym pozostało jeden guz… Niestety nieoperacyjny. Każda ingerencja chirurgiczna mogłaby skończyć się bowiem całkowitym upośledzeniem lub śmiercią. Poza operacjami Malwinka przeszła także radioterapię i dwuletnią chemioterapię. Na co dzień przebywa w domu, gdzie uczy się zdalnie ze względu na swój stan zdrowia.
– Malwinka jest bardzo dzielna i nie zamyka się na świat. Pasjonuje ją żużel. W grudniu udało nam się zorganizować z pomocą jej ojca chrzestnego spotkanie z Andersem Thomsenem. Była to o tyle ważna akcja, iż dla Malwinki był to taki moment, iż opadła z sił i zmęczona chorobą nie miała na nic ochoty. Jednak po wizycie Andersa cieszyła się, iż ludzie o niej pamiętają i ją wspierają. Ten gest ze strony duńskiego zawodnika naprawdę wiele dla niej znaczył i dał jej siłę do dalszej walki – przyznaje Radosław, tata dziewczynki.
– Oprócz Andersa, żużlowymi idolami mojej córki są także Nicki Pedersen oraz Bartosz Zmarzlik. Z Nickim Malwinka miała okazję do kontaktu po jednym z meczów. Chwilę z nim porozmawiała i zrobiła sobie zdjęcie. Dla niej każda taka interakcja naprawdę wiele znaczy. Z Bartoszem Zmarzlikiem nie miała jeszcze okazji nigdy na wspólną fotografię. Mam nadzieję, iż w przyszłości uda nam się jeszcze spotkać z czterokrotnym mistrzem świata – dodaje.
Poza żużlowcami Malwinka ma także swojego idola muzycznego. Jest nim piosenkarz Dawid Kwiatkowski. Artystę miała okazję poznać podczas koncertu w Jelcz-Laskowicach, na który sam wcześniej zaprosił ją podczas rozmowy telefonicznej. Na kolejnym wydarzeniu w Pszczewie Malwinka w towarzystwie piosenkarza pojawiła się także na scenie. Tam stwierdziła, iż się nie podda i będzie walczyć.
– Jestem szczęśliwy, iż mimo tej wyniszczającej choroby moja córka znajduje w sobie siłę, żeby cieszyć się życiem, cieszyć się sportem. Kilka tygodni temu choćby sama zapytała mnie, czy mogłaby kiedyś pojeździć na motocyklu żużlowym. Ja zagrzewam ją do walki, jak tylko mogę i wiem, iż każde choćby najmniejsze zainteresowanie innych jej osobą, daje jej dodatkową motywację – podsumowuje tata Malwinki.