Żużel. Konflikt Włókniarza z gwiazdami skończy się w Trybunale? istotny głos w sprawie!

2 godzin temu

Z Krono-Plast Włókniarzem Częstochowa pożegnało się po sezonie aż trzech zawodników. Leon Madsen, Maksym Drabik i Mikkel Michelsen przedstawili się kibicom nowych klubów. Michał Świącik zażądał od nich… faktur, aby ocenić czy wszystkie pieniądze, które otrzymali na „przygotowanie do sezonu” zostały rozporządzone we adekwatny sposób. Spór może zakończyć się w Trybunale PZM. O całej sprawie i tym, czy podobnie mogą się zachowywać w przyszłości rozmawiamy z Krzysztofem Cegielskim, przewodniczącym Stowarzyszenia Żużlowców „Metanol”.

Sprawa zrobiła się poważna i bardzo możliwe, iż w części z wymienionych przypadków rozstrzygał będzie Trybunał PZM. W ostatnich latach zdarzały się momenty, w których zawodnicy walczyli z klubami, ale sprawa ze sprawdzeniem faktur wydaje się niecodzienna. Krzysztof Cegielski uważa, iż sprawa zakończy się na rozmowach między obiema stronami. interesujący jest dla niego fakt wyboru żużlowców, którzy muszą przedstawiać pełną dokumentację. Wybrani zostali tylko ci… którzy opuścili zespół z Częstochowy.

– Nie wyolbrzymiałbym tej sprawy. Każdy wie jaki jest regulamin. Klub ma prawo skorzystać z niego i to robi. Oczywiście możemy zastanawiać się, dlaczego dotyczy to tylko zawodników, którzy odeszli. Szkoda, iż w takich okolicznościach zawodnicy żegnają się z klubem, ale to się zdarza. Myślę, iż w tej sprawie powinno dojść do rozmów łagodzących sytuację, żeby każda ze stron była usatysfakcjonowana. Nie rozgrzewałbym tej sprawy za bardzo, bo mam nadzieję, iż uda to się załatwić polubownie – mówi nam były żużlowiec.

Żużel. Pedersen mówi o wyborze ROW-u! „Sprawy z Chrisem były 12 lat temu!” (WYWIAD) – PoBandzie – Portal Sportowy

Żużel. Start podsumował sezon. Tyle im jeszcze brakuje – PoBandzie – Portal Sportowy

„Ofiarą” prezesa padł chociażby Leon Madsen, który przez wiele lat był pierwszoplanową postacią we Włókniarzu. Dzięki niemu klub dwa razy zdobył brązowy medal Drużynowych Mistrzostw Polski, a w tym roku postawa Duńczyka zadecydowała o tym, iż „Lwy” nie będą ścigać się w Metalkas 2. Ekstralidze. Duńczykowi raczej ciężko zarzucić, aby był źle przygotowany do minionego sezonu. Nasz rozmówca wspomina też o możliwych kuriozalnych sytuacjach. Nie chciałby, aby rozstrzygano o tym, czy dana śrubka zalicza się do kosztów na przygotowanie zawodnika.

– Nie wiemy jak się sprawa zakończy. Mam nadzieję, iż na rozmowach zawodników z klubem. Każdy współpracował z Włókniarzem dłużej lub krócej, ale ta kooperacja była. Każdy dawał z siebie wszystko, może nie wszyscy mieli idealny sezon, ale ciężko sportowo przyczepić się do Leona Madsena. Gdyby nie jego ważne wyścigi, chociażby z Unią Leszno czy Falubazem to dzisiaj niestety Włókniarz jeździłby ligę niżej. Klub korzysta z regulaminu, zawodnicy wiedzieli jaki jest. Myślę, iż nie będą mieli większych kłopotów, żeby pokazać koszty, które ponieśli na starty. Rzeczywiście będą rozmowy czy dany koszt miał wpływ na przygotowanie do sezonu. Mam nadzieję, iż nie dojdzie do tego, żeby grono w Trybunale podejmowało decyzję, czy dana śrubka to był koszt na przygotowanie czy nie. Nie chciałbym, żeby doszło do takich momentów – stwierdził Krzysztof Cegielski

Wychowanek Stali Gorzów nawiązał też do dawnych umów, gdy zawodnicy mieli w nich wpisane minimalne kwoty, a resztę otrzymywali w ramach sponsoringu. Wtedy nie było problemem, aby udowodnić, iż całość otrzymanych środków została przeznaczona na sprzęt. Po zmianach też raczej nikt nie myślał o tym, aby rozliczać zawodników. Cegielski uważa, iż każdy żużlowiec jest w stanie się obronić, gdyż koszty w „czarnym sporcie” są gigantyczne. Czy w przyszłości coraz więcej prezesów będzie postępować jak władze Włókniarza?

Żużel. Rusza Złote Koło 2024! Czy Zmarzlik znów wygra? Oto pierwsze typy dziennikarzy – PoBandzie – Portal Sportowy

– Trudno mi powiedzieć. Jak kluby będą się rozstawać z zawodnikami w niefajnej atmosferze, to będą korzystać. Zawodnicy ze swoich praw, kluby ze swoich. To nie jest nic szczególnego, nic wielkiego. Nie wyolbrzymiałbym tej sprawy. Klub nie jest zadowolony z tego sezonu, zawodnicy też mają argumenty, żeby się bronić. Też warto zapytać, kiedy zawodnik pieniądze otrzymał. Ciężko ponosić koszty na przygotowanie do sezonu, jeżeli dostało się je 30 października. Takie sytuacje zdarzają się w klubach, pomijając sprawę w Częstochowie. Kiedyś zostało to tak nazwane. Gdy był regulamin finansowy to nikt się tym nie zajmował, bo były kwoty wpisane do kontraktu, a reszta była poza umowami. To było wtedy dla wszystkich oczywiste, iż zawodnik jest w stanie udowodnić, iż wykorzystał wszystko co miał wpisane. Teraz te stawki są wyższe i wpisane w kontrakt, a kluby zastanawiają się czy wszystko zostało wykorzystane na przygotowanie do sezonu i zawodów. U większości zawodników nie ma problemu, żeby to udowodnić, bo ceny części, motocykli, silników są ogromne. Niedawno choćby Wiktor Przyjemski powiedział, iż wydał półtorej miliona na sprzęt. To nie jest kłopot, żeby dojść do wniosku, iż zawodnicy w większości przypadków wydają wszystko na sprzęt – zakończył

REKLAMA, +18

Idź do oryginalnego materiału