Żużel. Kanclerz mówi o braku PGE Ekstraligi, słynnym namiocie i tym, co dalej (WYWIAD)

3 godzin temu

Wczoraj zespół Abramczyk Polonii Bydgoszcz pokonał na swoim torze Innpro ROW Rybnik 49:41. Ośmiopunktowe zwycięstwo okazało się jednak – ku rozczarowaniu wielu – porażką, bo to drużyna ze Śląska awansowała do PGE Ekstraligi. O niedzielnym meczu i przyszłości rozmawiamy z prezesem bydgoskiego klubu, Jerzym Kanclerzem.

Od rana trudno się do Pana dodzwonić. Nie ma Pan już dość telefonów?

Jestem człowiekiem takim, iż telefony podnoszę, a faktycznie ich nie brakuje. Wiem do czego Pan zmierza. Jest niedosyt, duży niedosyt. Nie udało nam się awansować. Wiadomo, jaki był cel. Z ośmiu zespołów cieszy się tylko jeden i jest nim ROW, któremu gratuluję. Przede wszystkim, korzystając z okazji, chciałbym podziękować kibicom, którzy nas dopingowali i zrealizowali to, co mówili. Ne było żadnych petard, rac i tak dalej. Wielkie uznanie dla fanów. Na początku października się z nimi spotkamy. Wracając do tematu, co ja mogę dziś powiedzieć. Ja nie jeżdżę. Zawodnicy mają u nas dobre warunki, są systematycznie wypłacani i tyle. Nie udało się awansować i to wszystko.

Bardziej jest Pan zły na piątkowy wynik z Rybnika, czy na ten wczorajszy mecz u siebie? zwykle wygrywaliście w domu wyżej…

Ja na to tak nie patrzę. Dziś już tylko można gdybać, co by było gdyby sędzia podjął inne decyzje i tak dalej. Nie ma to najmniejszego sensu. Trzeba „zakasać” rękawy i pracować dalej.

Lata lecą, a upragnionego awansu brak…

To prawda. Człowiek jest coraz starszy, różne myśli przechodzą przez głowę, ale mamy wsparcie prezydenta, sponsora tytularnego i innych sponsorów. Wczoraj spotkaliśmy się po meczu z partnerami i usłyszałem, abym ten klubowy „ster” dalej prowadził. Parę dni musi upłynąć. Mam wsparcie synów, którzy już dużo potrafią, ale musi trochę czasu upłynąć. Zobaczymy, jak to się wszystko ułoży.

Żużel. Ledwo awansował, a już odchodzi! Jest pierwsze rozstanie z ROW-em! – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

Żużel. Mrozek zabiera głos ws. Kurtza i mówi o celu na przyszły sezon! „Chcemy się utrzymać” – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

Nie brak głosów, iż Jerzy Kanclerz z synami powinien odejść. Nie ma Pan czasami ochoty, aby powiedzieć publicznie: Czekam na lepszego, który ten wózek pociągnie?

Każdy ma prawo do swoich ocen. Każdy ma swoich zwolenników i antagonistów. Na hejt staram się nie zwracać uwagi, a krytyka tylko mobilizuje do działań. Każdy jest mądry po fakcie. To tak, jak z totolotkiem. Mało kto potrafi wytypować liczby, a po losowaniu każdy mówi o tym, jakie to było łatwe. A to moje urodziny, a tamta liczba to i tak dalej.

Awansu ostatecznie nie ma, ale nie brakuje prezesów, których Wasze rozmowy z potencjalnymi zawodnikami do jazdy w PGE Ekstralidze mocno denerwowały?

Panie Łukaszu, nie znamy się dzień czy dwa. Jestem człowiekiem otwartym i jeżeli mam coś do kogoś, to mówię mu prosto w oczy, a nie za plecami. Jest grono decydentów w klubach, którzy też rozmawiają, ale robią to na różne sposoby. Ja też nie powiedziałem otwarcie, iż rozmawiam z tym czy z tym. Rozmowy z zawodnikami, jak Pan doskonale wie, toczą sią od maja czy czerwca, bo tak ten rynek funkcjonuje. Póki co, nie ma na to „złotego” środka. Jeszcze raz powtarzam, iż wszyscy z zawodnikami rozmawiają. Nie tylko Bydgoszcz.

Żużel. Wprowadził ROW do Ekstraligi i wbił szpilkę Polonii! „Ja czuje za*ebiste!” – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

Nie macie żalu do telewizji za pokazanie namiotu, który po braku awansu mocno w mediach jest Wam „wytykany”?

Nie. Nie mam żadnych pretensji. Wiadomo było, iż jest namiot sponsora, czyli firmy Abramczyk i bez względu na zakończenie chcieliśmy podziękować po zawodach sponsorom czy samorządowcom za współpracę i wsparcie w tym sezonie. Myślę, iż gdybyśmy się w tym namiocie nie spotkali po zawodach, to byłoby zdecydowanie gorzej. Każdy wynik w żużlu paść może, a podziękowania były w dobrym tonie. Dziękuję z tego miejsca wszystkim zaproszonym, którzy się – pomimo nie najlepszych humorów po zawodach – w namiocie stawili. Nie było radości, bo nie było z czego, ale się spotkaliśmy. Scenariusz sportowo ułożył się tak, a nie inaczej. Rybnik, jak Pan widział, miał przygotowane też koszulki na wszelki wypadek i tak samo było z namiotem. Gdybyśmy robili to w jakiejś restauracji w Bydgoszczy, to jestem przekonany, iż nie wszyscy by przybyli, a tak była okazja do spotkania na stadionie, na którym frekwencja wczoraj była spora. Mieliśmy przed wszystkimi ukrywać, iż jest namiot? Niedorzeczne.

Dużo zmieni się teraz skład ekipy bydgoskiej w porównaniu do tego „szytego” przez Was na wypadek pomyślnego finału wczorajszych zmagań?

Na ten moment kilka się zmienia. Jestem po rozmowach z zawodnikami i trzeba popodpisywać prekontrakty. Dopóki ich nie ma, to wie Pan jak jest. Zawodnicy rozmawiają z wieloma klubami. Grają na parę frontów. Zawsze są jakieś „kamuflaże” czy inne historie.

Ponoć Wiktor Przyjemski wczorajsze rozstrzygnięcie przyjął ze łzami w oczach.

Powiem szczerze, iż oprócz swojej „traumy”, to chyba najbardziej mnie boli. Wiktor bardzo chciał przyjść do Bydgoszczy. Ma tu swoich sponsorów, jest najlepszym juniorem i szkoda, iż tak to się potoczyło. Wiktor musiał to przeżywać. Już jest po fakcie i powiem, iż muszę kończyć, bo właśnie wchodzi do nas… Wiktor.

Żużel. Prezes Motoru śledził finał w napięciu. Mówi, co z Przyjemskim – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

Ostatnie pytanie zatem. Jest wiele opinii, iż zlekceważyliście rywali, iż zabrakło Wam pokory w tym wszystkim. Reasumując, przed finałem byliście już myślami w PGE Ekstralidze?

Nic takiego nie miało miejsca. Bzdury. Przed sezonem było mniej-więcej jasne, jakie zespoły pojadą w półfinale. Zmieniły się tylko Poznań i Krosno. Ligę wygrała drużyna z Rybnika i tyle. Co mogę dodać? Że za rok rodzina Kanclerzy ponownie atakuje PGE Ekstraligę z Polonią, ale tym razem skutecznie? Nie, nie, nie. Na takie stwierdzenia mnie Pan nie namówi. Najpierw trzeba zobaczyć, jakim systemem pojedziemy, jakie będą składy zespołów. Najpierw zawsze trzeba dojść do play-off i jeżeli w nich pojadą cztery zespoły, to byłby cel. Poczekajmy, co przyniosą najbliższe dni czy tygodnie. Wie Pan doskonale, iż nie najłatwiej się rozmawia po takim meczu, jak wczoraj.

Wiem i tym bardziej dziękuję za krótką rozmowę.

Dziękuję.

Rozmawiał ŁUKASZ MALAKA

REKLAMA, +18

Idź do oryginalnego materiału