Żużel. Holder spokojny przed rewanżem?! Mówi o spięciu z Sajfutdinowem i rewanżu

2 godzin temu

Orlen Oil Motor Lublin w ostatnią niedzielę sromotnie poległ na toruńskiej Motoarenie, przegrywając pierwszy finał PGE Ekstraligi aż różnicą aż 18 punktów. Jednym z zawodników, który nie zaliczy tego spotkania do udanych jest Jack Holder – żużlowiec stawiający swoje pierwsze kroki w Polsce właśnie na tym torze. Co nie zagrało i czy wciąż lubi tu wracać? Zapytaliśmy samego zawodnika.

Australijczyk zapisał przy swoim nazwisku pięć punktów z bonusem. Spotkanie rozpoczął najgorzej, jak mógł, mianowicie od błędu i upadku, po którym został wykluczony. Potem 29-latek jeździł efektownie, robiąc dużo „wiatru” na torze, ale nie przełożyło się to na zdobycze punktowe. Jak sam ocenia swój występ i czy przeszkodził mu upadek z pierwszego wyścigu?

Żużel. Wulgarne przyśpiewki kibiców ROW-u do Mrozka! Obrażali prezesa po spadku! – PoBandzie – Portal Sportowy

Żużel. Andrzej Rusko mówi o frajerstwie! Zapowiada zmiany w składzie na sezon 2027 – PoBandzie – Portal Sportowy

–Fatalnie. Nie wiem, z jakiegoś powodu ten tor w Toruniu ostatnio mi nie leży. Jest trudny, ale cóż, tak bywa. Teraz patrzymy już w stronę Lublina. Ten upadek nie przytłacza mnie aż tak, ale wiadomo – to nic miłego. Żyjemy, uczymy się i spróbuję nie powtórzyć tego następnym razem. Jak już mówiłem, to nie był dobry mecz dla nas wszystkich. Jedziemy jednak do Lublina, będziemy trenować, trenować, trenować i zobaczymy, co się wydarzy – mówił Holder.

Po wyścigu trzynastym doszło do spięcia między Jackiem Holderem a Emilem Sajfutdinowem. Do rękoczynów nie doszło, ponieważ zespoły zawodników gwałtownie ich rozdzieliły. Zapytaliśmy Jacka o całą sytuację: –Nie był zbyt zadowolony z pierwszego łuku, ale wiecie, zrobił mi to samo w następnym – tłumaczył Australijczyk.

Żużel. Dudek o kibicach i toruńskiej zgrai. Mówi o komfortowej sytuacji – PoBandzie – Portal Sportowy

18 punktów straty przed rewanżem to wynik, który wydaje się niemal niemożliwy do odrobienia. Jednak Motor Lublin słynie z tego, iż na własnym stadionie przy Alejach Zygmuntowskich nie ma litości dla żadnego rywala. jeżeli ktoś ma dokonać takiego comebacku, to właśnie oni. Czy jednak strata nie jest zbyt duża? –To sporo, ale przecież nie bez powodu jesteśmy trzykrotnymi mistrzami. Tak jak mówiłem – trening, trening i zobaczymy w niedzielę – kontynuował.

Dla kibiców toruńskiego żużla nazwisko Holder ma szczególne znaczenie za sprawą starszego brata Jacka – Chrisa. Jednak młodszy z braci również zapisał się w historii klubu. To właśnie kolorów Aniołów bronił przez pierwsze pięć lat swoich startów w Polsce, a choćby gdy drużyna z Grodu Kopernika spadła z PGE Ekstraligi, pozostał w zespole i pomógł mu wrócić do elity. Mimo to relacje Jacka z toruńską publicznością w ostatnich latach nie należały do najłatwiejszych. Czy zatem wciąż lubi wracać na Motoarenę?

–Lubię tu wracać, choć kibice nie zawsze reagują pozytywnie. Ale to właśnie tutaj, w Toruniu, zaczynałem swoją karierę, więc zawsze miło tu przyjechać – zakończył Jack Holder w rozmowie z naszym portalem.

Idź do oryginalnego materiału