Brady Kurtz fantastycznie odnalazł się w barwach Betard Sparty Wrocław. Australijczyk z miejsca stał się gwiazdą zespołu i przyznał, iż gwałtownie się w nim odnalazł. W rozmowie z EkstraligaTV przyznał, iż nigdy nie zaznał takiego uczucia.
Brady Kurtz po fantastycznym sezonie w Metalkas 2. Ekstralidze postanowił nie rozpędzać się ze zmianami przed rozgrywkami 2025. Zamiast kombinacji postawił na sprawdzone rozwiązania, które ponownie nie zawiodły.
– Nie powiedziałbym, iż zmieniłem wiele. Nie uważam, żeby wejście szczebel wyżej było powodem do paniki i próbowania czegoś specjalnego albo po prostu czegoś innego. Miałem naprawdę udany zeszły sezon, więc starałem się wszystko robić podobnie jak w zeszłym roku i zachować prostotę swoich działań – przyznał Brady Kurtz.
Żużel. Zmarzlik i Łaguta pod wielkim wrażeniem Kurtza! Co za słowa!
Żużel. Nowa gwiazda PGE Ekstraligi za ścianą… byłego reprezentanta Polski! Co za słowa
Pierwszy mecz wyjazdowy nie był dla Australijczyka wymarzony, ale na Stadionie Olimpijskim dwukrotnie udowodnił, iż wskoczył na światowy poziom.
– Lubię ten tor. Uwielbiam tory, na których jest dużo miejsca do jazdy, a tutaj mam tej przestrzeni najwięcej na świecie – zaśmiał się Brady Kurtz.
Żużel. Duńczyk nie pojedzie w derbach! Kontuzja pokrzyżowała plany
Nowy nabytek Betard Sparty Wrocław przyznał, iż gwałtownie zaaklimatyzował się w zespole. Stwierdził, iż atmosfera jest fantastyczna i praktycznie od razu poczuł się komfortowo.
– Naprawdę uwielbiam to miejsce. Myślę, iż całkiem nieźle wpasowałem się w to środowisko oraz zgrałem z resztą chłopaków. To jest naprawdę dobra drużyna. Jest tu siedmiu albo ośmiu facetów, którzy naprawdę się dobrze dogadują między sobą. Jak dotąd uwielbiam wszystko w tym klubie, to był naprawdę dobry start sezonu. Fajnie przyjść do nowego klubu i od razu poczuć się w nim komfortowo. Tak naprawdę wcześniej nie zaznałem takiego uczucia – opowiedział Kurtz.