Żużel. Duży kryzys Łaguty! ROW walczył ze Spartą! (RELACJA)

6 godzin temu

Zanosiło się na to, iż to spotkanie zakończy się istnym pogromem gospodarzy, przegrywających 8:22 po pięciu wyścigach. W spotkaniu Innpro ROW Rybnik nie zabrakło jednak dramaturgii, w tym dramatycznych upadków. Ostatecznie gospodarze kończą z rezultatem 40:50. Nicki Pedersen, Maksym Drabik i Rohan Tungate to najskuteczniejsi wśród nich. Na oklaski zasługuje były zawodnik śląskiego klubu, Brady Kurtz, zdobywca 14 z 15 możliwych punktów.

Pierwsze rozdanie punktowe przyniosło podział zdobyczy. Fantastycznym startem popisał się Nicki Pedersen, który zostawił w tyle duet gości. Artiom Łaguta i Bartłomiej Kowalski walczyli ze sobą o punkty, ostatecznie górą Polak. Kiedy na tor wyjechali juniorzy, zanosiło się na podwójny triumf pary Kowolik-Mikołajczyk, ostatecznie rozdzielił ich jednak Paweł Trześniewski. Maksym Borowiak zagroził pozycji Nikodema Mikołajczyka, punktu jednak ostatecznie nie zdobył. Ten rezultat otworzył drogę wrocławian do rządzenia w tej serii, zwieńczoną dwoma podwójnymi zwycięstwami. Konkurencji nie miał znający doskonale tutejszy tor były zawodnik rybnickiego zespołu Brady Kurtz. Australijski lider bez problemu zainkasował trzy oczka. Także na zamknięcie tej fazy zawodów popisali się podopieczni Dariusza Śledzia, odpierając ataki Maksyma Drabika. 7:17 po czterech wyścigach.

Piotr Żyto zdecydował się na otwarcie drugiej serii na rezerwę zwykłą, czyli zastąpienie słabego Jespera Knudsena Kacprem Pludrą. Ten manewr okazał się nie do końca trafiony, ponieważ tor znów należał do duetu czerwono-żółtych. Pludra i Czugunow nie dość, iż nie poprawili swojej pozycji, to jeszcze sobie przeszkodzili. „Mój jest ten kawałek podłogi…” – mógł zanucić za zespołem Mr.Zoob Rohan Tungate w szóstym wyjeździe na tor. To on rozstrzygnął rywalizację na swoją korzyść, zostawiając za plecami wrocławian. Artiom Łaguta bardzo się starał mu przeszkodzić, ale bezskutecznie. Po chwili ten sam przebój dotyczył Kurtza, który znów pokazał klasę na dobrze sobie znanym obiekcie. Nicki Pedersen czaił się za nim, mimo to musiał zadowolić się dwupunktowym łupem. W walce o jeden punkt górą Maksym Drabik, dający Innpro ROW remis w biegu. 14:28 w tym momencie meczu.

Szkoleniowiec gospodarzy zdecydował się na rezerwę taktyczną na otwarcie trzeciej części spotkania, więc Maksym Borowiak został w parku maszyn. Zastąpienie go Pawłem Trześniewskim okazało się dobrym posunięciem, bo młody zawodnik wraz z Rohanem Tungate’em zagwarantowali czarno-zielonym remis. Szans nie dał reszcie za to Bartłomiej Kowalski. Nadzieję w serca miejscowych kibiców mógł wlać wyścig dziewiąty, w którym pierwsi sprzęgła w swoich motocyklach uruchomili miejscowi. Nicki Pedersen bronił się przed Maciejem Janowskim, ale Polak przechytrzył trzykrotnego mistrza świata. Wiele emocji, niekoniecznie tych pozytywnych, przyniósł bieg numer dziesiąty. Początkowo zanosiło się na podwójny triumf gości, ale próbował przeszkodzić im Gleb Czugunow. Między nim i Marcelem Kowolkiem doszło do przepychanki, wskutek czego obaj upadli na tor. Kowolik o własnych siłach wrócił do parku maszyn, a arbiter Arkadiusz Kalwasiński uznał go winnym całej sytuacji. Gleb Czugunow uskarżał się na ból nogi i okazał się niezdolny do startu w powtórce. W tej zastąpił go Kacper Pludra. Brady Kurtz wykorzystał lukę między rywalami i dowiózł do mety najwyższą możliwą zdobycz. 24:36 to rezultat po 2/3 meczu.

Daniel Bewley wytrzymał presję narzuconą mu w jedenastej gonitwie przez Maksyma Drabika. Piotr Żyto znów miał nosa, by to ten zawodnik wystąpił jako rezerwa taktyczna. Prawdziwym strzałem w dziesiątkę okazało się zastąpienie w dwunastej odsłonie zmagań Jespera Knudsena Rohanem Tungate’em. To on wystrzelił z czwartego pola i wyprzedził lepszego początkowo Macieja Janowskiego. Paweł Trześniewski okazał się lepszy od Nikodema Mikołajczyka, więc na plus dla rybniczan. Takim samym rezultatem, czyli 4:2, zakończył się bieg trzynasty. Brady Kurtz mknął po kolejny triumf, jednak wyprzedził go Maksym Drabik. Australijczyk szeroko pokonywał kolejne metry toru przy Gliwickiej 72, ale musiał zadowolić się drugą lokatą. 35:43 to wynik przed dwoma ostatnimi wyścigami, gospodarze mogli więc jeszcze liczyć na remis.

Nicki Pedersen na starcie czternastej odsłony zmagań znalazł się w kleszczach obu rywali, wysforował się jednak na drugą lokatę. O jego tylne koło zahaczył jednak jadący na trzeciej pozycji Bartłomiej Kowalski. Skończyło się koszmarnie wyglądającym upadkiem Polaka, po którym wstał o własnych siłach. Rozstał się za to z powtórką. W niej na starcie dystans stracił Maciej Janowski, jednak ambitnie walczył z Nickim Pedersenem o prymat. Choć tasowali się na starcie, wygrana była po stronie Duńczyka. Ostateczny cios goście wyprowadzili na koniec, pozbawiając rybniczan złudzeń. Brady Kurtz znów popędził ku wygranej, dołączył do niego Dan Bewley. Choć Maksym Drabik ścigał Brytyjczyka, goście byli nieubłagani. 1:5 to rezultat tej potyczki, a 40:50 to rezultat, który zapiszemy jako wynik końcowy.

Innpro ROW Rybnik-Betard Sparta Wrocław 40:50

Innpro ROW: Nicki Pedersen 10+1 (3,2,1,1*,3), Maksym Drabik 11+1 (1,1*,3,2,3,1), Jesper Knudsen 3 (0,-,2,-,1), Gleb Czugunow 2 (1,1,-,-), Rohan Tungate 9 (0,3,2,3,1,0), Maksym Borowiak 0 (0,0,-), Paweł Trześniewski 4+1 (2,0,1*,1), Kacper Pludra 1 (0,1)

Betard Sparta: Artiom Łaguta 3+1 (1*,2,0,0), Maciej Janowski 9+2 (2*,1*,2,2,2), Bartłomiej Kowalski 7+1 (2,2*,3,0,w), Dan Bewley 10+2 (2*,3,0,3,2*), Brady Kurtz 14 (3,3,3,2,3), Marcel Kowolik 6 (3,3,w), Nikodem Mikołajczyk 1 (1,0,0)

Bieg po biegu:

1. PEDERSEN, Kowalski, Łaguta, Knudsen 3:3

2. KOWOLIK, Trześniewski, Mikołajczyk, Borowiak 2:4 (5:7)

3. KURTZ, Janowski, Czugunow, Tungate 1:5 (6:12)

4. KOWOLIK, Bewley, Drabik, Borowiak 1:5 (7:17)

5. BEWLEY, Kowalski, Czugunow, Pludra 1:5 (8:22)

6. TUNGATE, Łaguta, Janowski, Trześniewski 3:3 (11:25)

7. KURTZ, Pedersen, Drabik, Mikołajczyk 3:3 (14:28)

8. KOWALSKI, Tungate, Trześniewski, Bewley 3:3 (17:31)

9. DRABIK, Janowski, Pedersen, Łaguta 4:2 (21:33)

10. KURTZ, Knudsen, Pludra, Kowolik (w) 3:3 (24:36)

11. BEWLEY, Drabik, Pedersen, Łaguta 3:3 (27:39)

12. TUNGATE, Janowski, Trześniewski, Mikołajczyk 4:2 (31:41)

13. DRABIK, Kurtz, Tungate, Kowalski 4:2 (35:43)

14. PEDERSEN, Janowski, Knudsen, Kowalski (w) 4:2 (39:45)

15. KURTZ, Bewley, Drabik, Tungate 1:5 (40:50)

Idź do oryginalnego materiału